I dobre piweczko, a do piweczka coś mocniejszego!A tymczasem żonę plecy bolą bardziej. Bo krótkim wywiadzie, przerywanym okrzykami bólu doszedłem do wnioski,że to prawdopodobnie korzonki, a nie kręgosłup. Pocieszyłem także małżonkę w imieniu Was wszystkich, żeby się nie denerwowała, bo Fasiol miał wielokrotnie na koszykówce pod prysznicem nerwobóle korzonków i w związku z tym świetnie wiem, jak to boli. Chyba tylko przesadziłem mówiąc podczas wychodzenia do pracy i po leki, aby odpoczywała w pokoju. Co ja jednak poradzę, że w kuchni nie ma mowy o porządnym wypoczynku, no chyba, że robi się akurat obiadu.