Nie, nie ciągnąłem sam i nie jachalem. Pasażerkami były głównie młode i sprawne Chinki filmujące wszystko, często z papierosem w ustach. Dziwny naród. Głośna tu jest opowieść, jak w ubiegłym roku taka chińska influenserka powiginala się na drzewie nad kraterem trochę za bardzo i wpadła do środka.