Inne utwory satyryczne > Inne
Bestiariusz słowiański
Bluesmanniak:
Ech... jak sobie przypomnę Święta roku... no dawno to było, i moja kota przyniosła karpia z balkonu sąsiadów <:-)
Bruxa:
Całego czy po dzwonku nosiła?
Wychodzi na to, że miałeś w domu Kłobuka. Jak się takiemu zapiecek puchem wymości i łapówkę w postaci codziennej jajecznicy na maśle zapewni, to będzie szabrować po sąsiadach i gospodarzowi różne dobra znosić. Tylko nie warto Kłobuka do siebie zrażać, bo się wyniesie a po całym zgromadzonym dobytku ino smród zostanie...
Cezarian:
Kiedyś mój piesek (na wieki przed Monsterem) wyczekał pod parapetem, na którym stało circa 5kg ryby na nocną odwilż i wtrynił ok 4,5 kg, resztę nieroztropnie zostawiając na później. Niestety, pies nie Eskimos, nie zje od razu ryby na kilka miesięcy naprzód. A że było to za komuny i w związku z tym ryb nie było pies szybko zrozumiał naganność swojego postępowania i przerzucił się na warzywa i owoce, gustując zwłaszcza w roślinach strączkowych. To prawdopodobnie od tych roślin przynajmniej raz w roku miał małe, do 8 w miocie. Bestia po prostu bestia. Teraz to byłoby to niemożliwe, gdyż najnowsza ustawa o zwierzętach zakazuje psom i kotom posiadania małych i dużych miotów poza związkami kynologicznymi.
Bruxa:
To teraz bez aluzji będzie. I jedynie swobodnie się opierając na pierwowzorze:
BEŁTY
Współcześnie występujące w słowiańskim krajobrazie bełty dzielimy na tradycyjne i postępowe.
Bełty tradycyjne od wieków zamieszkują okolice karczm, knajp i barów, a współcześnie również i sklepów monopolowych. Przyczajone na zakurzonych półkach czekają na potencjalną ofiarę, która zechce wypuścić słowiański odpowiednik dżinna z butelki. Z wdzięczności zapewniają swojemu wybawcy noc pełną niezapomnianych atrakcji, w tajemniczy sposób plącząc i wydłużając mu drogę do domu. Gdy w końcu ofiara budzi się w nieprzyjaznym, choć sterylnym otoczeniu zimnych kafelków i zakratowanych okien, zazwyczaj bełkoce, że to bełt jej w głowie zabełtał.
Bełty postępowe hodują się najlepiej w urządzeniach GPS, jak również zatrudniają się masowo w PTTK do znakowania szlaków turystycznych. Dzięki temu znakomicie podniosły wydajność bełtania na kilometr bieżący.
Bruxa:
No to rach ciach, jeszcze jedna:
RUSAŁKA PRZYDROŻNA LEŚNA
Te popularne w całym kraju demony żeńskie, zazwyczaj importowane z terenów wschodniej lub południowej Słowiańszczyzny, szczególnie upodobały sobie pobocza i obrzeża dróg ekspresowych i szybkiego ruchu. Najchętniej przybierają postać zalotnego dziewczęcia o skromnie, by nie powiedzieć wręcz – ubogo, okrytych wdziękach. Rzucany przez rusałki urok skutecznie potrafi sprowokować nawet u doświadczonego użytkownika dróg moment nieuwagi kończący się niekiedy tragicznie. Znane są również przypadki, kiedy młody podróżny, skuszony urodą rusałki, lekkomyślnie porzuca swój cel podróży i rusza za nią w leśne ostępy, skąd powraca z błędnym wzrokiem, potarganym odzieniem i brutalnie nadszarpniętym portfelem.
Rusałki przydrożne są stworzeniami sezonowymi, ciepłolubnymi, dlatego ich pojawienie się na poboczach szos tradycyjnie uznawane jest za jedną z nieomylnych oznak nadciągającej wiosny. Odnotowane w 2012 roku pojawienie się rusałek w lasach warmińskich już w lutym, i to mimo mroźnej zimy, interpretowane jest przez specjalistów jako prognoza pogłębiającego się kryzysu lub pierwszy z omenów zwiastujących koniec świata.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej