Dobijanie tonącego trwa. Mając na uwadze obecną "ofertę" tego radia jest mi już w zasadzie wszystko jedno. A pan Ernest najprawdopodobniej za jakieś 2 lata zostanie przywrócony do pracy, a jeszcze bardziej prawdopodobne, że zawrze sądową ugodę, gdzie zmienią sposób rozwiązania umowy o pracę na porozumienie stron, zapłacą 3-6 miesięczne odszkodowanie i pozbędą się problemu.Co nie zmienia faktu, że zostałem radiowym sierotą, bo Nowe Światy to nie jest, niestety to. Nie mam radia, którego chciałbym słuchać, jak niegdyś o każdej porze i o każdej porze rozpoznawałem, że to Trójka.