A chwaliłam się już, że ostatnio w Pradze mieliśmy ubytovani rzut kapslem od browaru Staropramen? Taki Staropramen, jasny czy ciemny, prosto od krowy, palce lizać ze smalcem... W zasadzie nie smalcem, tylko gulaszem, na dwóch rodzajach knedla, posypanym świeżo tartym chrzanikiem...
Tak, knajpę w browarze też mają znakomitą
I te wieczorne spacery bulwarem na tyłach instytucji, połączone z inhalacją aromatem prażonego słodu... Lepsze niż Ciechocinek
Pozostaje mi życzyć Bluesmanniakom co najmniej podobnych wrażeń wakacyjnych