Stało się wreszcie nieuniknione! Gonzo, któremu jak wiadomo zupełnie nie zależy na popularności, został w końcu doceniony, jako prawdziwy wynalazca, propagator i najstarszy zawodnik koszykówki. Nasz bohater dzierży także bezapelacyjny rekord w liczbie nagród za najlepszego debiutanta w kolejnych, następujących sobie latach. Nic więc dziwnego, że świat przypomniał sobie o tej pomnikowej postaci, która nigdy nie chciała i nie chce wejść na piedestał! Pamiętajmy, że różne są sposoby upamiętnienia herosów koszykówki: złote puchary, pierścienie mistrzowskie, pomniki, nadanie imienia, wywieszenie koszulki i zastrzeżenie jej numeru.
To wszystko są pomysły trywialne i rzec by można, mało praktycznie w stosunku do zawodnika w pełni sił twórczych (ma 2 córki i myśli o następnych), nadal aktywnego koszykarsko. Dlatego wyróżnienie musiało być absolutnie wyjątkowe, niedostępne żadnemu innemu zawodnikowi! Od dzisiaj Gonzo w miejsce tradycyjnego koszykarskiego dwutaktu – a więc maksymalnie dwóch kroków bez kozłowania piłki, może stosować trójtakt! Także w tańcu! A wywieszenie koszulki?
Żona bez przerwy ją wywiesza na sznurku grożąc, że jak ją zdejmie przed wyschnięciem, to nie dostanie.