Dzisiaj na fizjoterapii rozpoczęcie nowego turnusu. Jak na wczasach, turnus to 2 tygodnie, ale inaczej niż nad jeziorem, tu jedynie 10 dni roboczych. Rozpoczęcie wygląda jak siódme plenum spółdzielni Zenun. Jako doświadczony pacjent patrzę na początkujące „koty” z politowaniem, niestety połączonym z wyższością. Wchodzę już wszędzie na hasło: „swój” i mogę obsługę w zasadzie bezkarnie denerwować, czyli zadawać pytania. A zawsze warto pytać. Okazuje się, że po pierwszych 1-3 dniach od rozpoczęcia, turnus zmniejsza się o ok. 30% wątpiących w powodzenie terapii. Radość fizjoterapeutów jest tym większa, że jedynie do 10% rezygnujących popełnia samobójstwo, co jest jednym z najniższych wskaźników w podlaskim NFZ.