Chyba już można?
Otóż na przekór przeciwnościom, rodzinie, otoczeniu, a przede wszystkim licznym zazdrosnym malkontentom, Stefek po raz kolejny udowodnił, że potrafi! Potrafi wznieść się na wyżyny każdego dnia i tygodnia, nawet jeżeli jest to dzień lub tydzień z życia 200.000-nej korporacji. Nic też dziwnego, że myśli i oddycha za tysiące i że oprócz wspomnianych malkontentów są tacy, którzy potrafią Go docenić. Docenić nie tylko działalność na niwie, ale także opowieści z dziedziny, a konkretnie łgarstwa. Krótko mówiąc miło mi poinformować, że Stefek został ponownie łgarzem roku w Bogatyni za tekst „Fala”, „Tydzień z życia korporacji”.
http://www.turniej.com.pl/Jest to trzecie zwycięstwo Stefka w turnieju, co oznacza, że:
- otrzymuje na własność pewną kwotę pieniędzy, którą do tej pory (od 2004r.) miał jedynie w depozycie (mógł jednak pod jej zastaw zaciągać pożyczki, dzięki czemu jego rodzima fabryka helikopterów bojowych uzyskała kilkusetmilionowy kredyt na pokojowy rozwój);
- zobowiązał się, że wspomnianą kwotę wyda na organizację zjazdu forumowego w nieodległej od Bogatyni Dufałce;
- konkurs łgarzy zostanie przemianowany na konkurs Stefana Bolcmana;
- w słownikach języka polskiego imię Stefan oraz nazwisko Bolcman zostaną uznane za synonim słowa "łgarz", zaś słowo "łgarz" będzie mogło być używane jako imię;
- zostanie wprowadzona na terenie UE odpowiedzialność karna za tzw. łgarstwo bogatyńskie.
- Pinokio został oficjalnie zrehabilitowany jako łgarz.
Krótko mówiąc: serdeczne gratulacje składa Stefkowi niewiedzący co ze sobą zrobić, umiarkowany malkontent. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko stwierdzić, że gdyby Stefek pozwolił mi na naniesienie uwag do jego tekstu, utwór byłby prawdopodobnie jeszcze lepszy i zająłby wyższe miejsce. Stefek jednak tego błędu nie popełnił, za co słusznie ma do mnie pretensje od kilku tygodni.
Jeszcze raz gratuluję i trzymam kciuki za uznanie Stefka za dożywotniego zwycięzcę Konkursu Łgarzy w Bogatyni.