fuj
Mówisz fuj, bo Zembaty miał niemyte zęby?
Jeżeli coś ma nie mieć sensu, to ja proponuję co następuje:
Pieśń rewolucyjna kombatantów rewolucji kubańskiej zrzeszonych w hawańskim oddziale Stowarzyszenia "Psia Pole" znajdującego się pod światłą prezesurą pana prezesa i równie niemal światłymi vice-prezesurami vice-prezesów
Na melodię nienapisanej jeszcze pieśni ludowej z okolic Termopilic w dawnym woj. OpolskimZembaty miał niemyte zęby
Powiada pani, tamten pan
"Bo na śniadanie jadł otręby
I z każdą zaraz leciał w tan"
Oj, dana, dana
"Szarańcza słowa! W tym sposobie -
Rodzinę w radiu kiedyś miał
Janczarski leży teraz w grobie
Choć on połowę co on chlał"
Oj, dana, dana
"To w "Rejsie", jeszcze to dorzucę,
Grał kość drewnianą i modliszkę
Z "Okęciem" jadł mokre onuce
Aż mu ukradli ślepą kiszkę"
Oj, dana, dana
Zapalmy stos, lampiony też
Postawmy domu nowe zręby
Niech się przestraszy dziki zwierz:
"Zembaty miał niemyte zęby!"
Oj, dana, dana
Dziękuję, pomidory proszę zatrzymać do popołudnia, kiedy to wrócę z wykładów 01