Tymczasem, w tym wątku nie pisano od 120 dni, a ja dzisiaj rano nie dojechałam na rehabilitację na Sielce, gdyż patrz obrazek.
Znaczy, moje 187 stało sobie dwa przystanki wcześniej, przy Zachodniej, jak po dwudziestu pięciu minutach dobiliśmy do brzegu następnej zatoczki, to wysiadłam na ląd i zwinęłam żagle do domu.
Jutro znowu mam kolejną rehabilitację w tym samym miejscu (bark prawy), jakieś porady?