Każdy realnie myślący człowiek wie jak dysponować swoją gotówką i naprawdę do okazywania uczuć nie potrzebny jest darowany, często tandetny gadżet, lecz spontaniczne okazanie pamięci i uczuć na co dzień...
1. Nie każdy, większość potrzebuje podpowiedzi (czyt. żony
) (sprawdzić czy nie ksiądz
)
2.Zdecydowanie, gadżetom mówimy nie, ale odpustowym pierścionkom już tak
3. Na spontaniczne okazywanie pamięci najlepszy jest.. bilobill
Ergo - czy ja powiedziałem coś innego?
Nie idea, tylko oragne, wróć, komercyjne przesłanie tego święta denerwuje. I to, że jak ja nie kupię walentyki swojej lubej to będę moherem?
A to, że przez 364 dni w roku człowiek jakoś się stara? I co, jakiś koncern ma mi dyktować jak ja się mam zachowywać? To co, to ja już własnej teściowej nie mam?
Zdenerwowałem się. Precz z walentykami!