No, Balonik chwilę temu powiedział, że ma dylemat, bo oni tu maja taką akcję "Chuchniem bo ogłuchniem", czy coś, a on namawia, żeby zrobić radio głośniej, ojej. I puścił żwawszy kawałek.
To za chwilę spłaszczył się jak dywanik, bo wpadła Jethonowa i zmyła mu głowę, że nu nu, brzydki Balonik, ona wszystko słyszała, jak jechała samochodem. I tak opieprzała go zupełnie sierioznie jakieś pięć minut czasu antenowego, a Balonik dziękował wylewnie za światłą poradę.