W 3 ale nie dziś i nie na wesoło.
Red Strzyczkowski kilka razy gawędził po 12 o energii odnawialnej. Żaden z interlokutorów nie zająknął się o energii pochodzącej z naszych pięknych rzek. Wszyscy tokowali o wiatrakach i fotowoltaice. W Lidzbarku Warmińskim u zbiegu Łyny i Symsarny istniała elektrownia wodna. Spadek 5m, turbina śr. 20m. Pas transmisyjny i piękny agregat prądotwórczy oglądałem przez okno. Była tam też tablica z fajnymi światełkami i jegomość pilnujący tego wszystkiego. W latach 70 elektrownię zamieniono w jakiś garaże?
Bolszewicy z pewnością uważali, że to jest zupełnie nieopłacalne. Obecni bolszewicy pewnie też tak myślą. A Ja myślę, że gdyby odbudować to co pozostało po owej elektrowni, to było by jakieś 560kW energii. ODNAWIALNEJ. Turbina wodna to najbardziej niezawodna maszyna. Wszyscy normalni to wiedzą. I co? Jajco?