A Polacy (nomen omen) nie gęsi *) ... Tak mi chodziło po głowie że i u nas coś takiego było, moze nawet na starym forum pisałem:
Zakaz szczekania, miauczenia, gdakania, muczenia i gęgania po godzinie 22. mają zwierzęta w gminie Kowale Oleckie na Mazurach. Tamtejsi radni jednogłośnie przyjęli regulamin utrzymania porządku i czystości w gminie.
Do obowiązków właściciela zwierząt należy, jak czytamy w dokumencie, "niedopuszczenie do zakłócenia ciszy i spokoju przez zwierzęta domowe". Za złamanie regulaminu grozi 200-złotowy mandat, grzywna lub 2 miesiące więzienia.Działo się to w niezapomnianym 2006. Jak widać nie wszyscy urzędnicy zajęci byli wówczas tropieniem (baczność) AGENTÓW (spocznij). Zastanawia dyskryminacja gadów które syczą. A grzechotnik to nawet beszczel jeden grzechoce. Swoją drogą ciekawe czy pewna partia obsadziła jakiegoś Krewnego Królika w roli np. Gminnego Inspektora Bezpieczeństwa Zoologicznego Tła Akustycznego Gminy (dofinansowane z programu rozwoju obszarów wiejskich).
*) Tak, wiem, że chodzi o to, że Polacy nie mają gęsiego języka, a nie że są gęsiami. Nasłuchałem się od pana R. (pozdrawiam) od polskiego różności po błędnym odgadnięciu