No taki trochę mało książkowy się zrobił...
No może ewentualnie zaczął przypominać współczesne dzieła naszego mainstreamu, od Pilcha po Szwaję.
Może. Bo mainstreamu unikam jak popcornu. Na oba mam alergię wywołującą nudności, duszności i wybałusz, jak tylko znajdę się w ich pobliżu, że o konsumpcji nie wspomnę