Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1030692 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 18950
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #10695 dnia: 07 Maja 2023, 21:04:58 »
Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 48420
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-31
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #10696 dnia: 09 Maja 2023, 21:12:30 »
Cezarian sam się odnalazł, a dron też się odnajdzie, może na froncie? Tylko po której stronie?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3602
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #10697 dnia: 10 Maja 2023, 10:10:18 »
W sobotę w okolicach wiejskich darł dziób abaaaaażant. Ptak chyba nie czytał Wikipedii bo zamiast chować się w trawie i wystawiać od czasu do czasu łeb, stał siobie na kupie ziemi i piasku z budowy. No i w końcu, niczym w grze "Age of Empires" doszło do potencjalnie groźnego spotkania, pod owo wzniesienie podeszły bowiem ekologiczne zielononóżki pod wodzą dwóch okazałych kogutów. Ptaszysko zeszło na spotkanie i o dziwo nie doszło do bijatyki, nawet stroszenia piór było niewiele. Dogadały się chyba dlatego że w sumie tu kura i tam kura - indyk, ptak mający ciężką, by tak rzec, rękę, przylałby obcemu dla zasady....
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 48420
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-31
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #10698 dnia: 10 Maja 2023, 12:17:04 »
I to jest porozumienie ponad podziałami, niech będzie, że rasowymi, znaczy gatunkowymi. Chyba łatwe o tyle, że bażanty i kury nie mogą mieć dzieci, to znaczy jajek?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.