Takie tam podsumowanie.
Chodziło mi o kwotę stricte z licytacji. Żeby uczciwie porównać wynik z licytacją w "radiu, w którym kiedyś pracowali". Tam chyba nie było zbiórki sms i wpłat darowizn.
Policzyłam sobie, choć mam wrażenie, że kwoty tu są podane circa about w niektórych przypadkach. No i nie biorą pod uwagę wpłat za "nagrody pocieszenia", czyli radiowe kubki 357 (są już takie?).
Ale i tak mi wyszło z górką sto tysięcy. Ładnie.
A porządne podsumowanie bym jednak chciała zobaczyć, liczę, że opublikują, jak się ogarną.
Jeszcze jedno. W "radiu, w którym..." nie używano młotka do zakończenia licytacji, tylko jakiś dzwoneczek. Myślałam, że młotek zabrał ze sobą Kuba. Tymczasem młotek licytacyjny 357 to jest zupełnie nowy artefakt, cholernie zresztą podobno ciężki. Nawet był minireportażyk o jego powstaniu.
To co z oryginalnym młotkiem na Myśliwieckiej? Zgubili czy zepsuli?