Tymczasem, mówią weki...
Weki to projekt jakiegoś "współczesnego artysty", najprawdopodobniej liczącego na rozgłos związany z bulwersem i tzw. obrazą uczuć.
Projekt polega na zapakowaniu do słojów rozmaitych symboli związanych z Polską, głównie religijnych (znaczek Solidarności w kompocie nie wzbudziłby aż takich kontrowersji i cały szczwany plan na nic).
Ma to coś tam symbolizować, obowiązkowo.
Najzabawniejsze jest, że Pan Artysta odkrył, że święte obrazki jednak trudniej, bo w procesie wekowania się rozgotowały na krochmal.
W szkole nie uczyli z czego papier?
Ja mam jedną uwagę, może nie od razu bulwers, ale po prostu nie rozumiem tych nowoczesnych tańców...
Maryjka w słoju Maryjką, nie takie rzeczy w '44 do słojów zakopywanych pod jabłonkami Niemcy pakowali, nic nowego.
Ale gdzie w Polsce wekuje się kiełbasę?
Serio, w Czechach utopenci rzecz normalna. No, standardowo doprawiane raczej czosnkiem i cebulą, a nie plastikową figurką, prawda.
Ale w Polsce?
Chyba, że ta kiełbacha jako wzmacniacz, taki dodatkowy symbol polskości...
Ale we weku?
No nie wiem.