Wątek parali... palara... paralaktyczny im. P. Raksy

[Fasiol]

Jak ładnie, Wenus obok księżyca. Ciekawe czy u Cezariana mają księżyc.

[Bluesmanniak]

Jak mieszka u islamistów to mają...

[Fasiol]

A jak u tych co to niby Arkę mają to może się jeszcze na świąteczną palcówkę z szympansa załapać.

[Bruxa]

To Wenus jednak? O tej godzinie obstawiałam Jowisza.

[Fasiol]

A to ja nie wiem, Ty się lepiej znasz. Weź jeszcze raz popatrz i sprawdź.

[Bruxa]

Ja się nie upieram, ja się dziwię.

[Bruxa]

A zorzę widzieli? Bo myśmy przegapili, ale może jeszcze co dzisiaj będzie.

[Baader]

A zorzę widzieli? Bo myśmy przegapili, ale może jeszcze co dzisiaj będzie.

Z KRakau nie było szans zobaczyć bo zorza bywa tu na co dzień od licznych markietów i latarni... Ale jutro znowu okolice wiejskie: kto wie.

[Fasiol]

A zorzę widzieli? Bo myśmy przegapili, ale może jeszcze co dzisiaj będzie.

To Ty zawczasu uprzedzaj a nie jak już była.

Może Cezarian widział? 

[Bruxa]

Podobno na Słońcu rypsnęło tak, że i z miasta było widać. I nawet z Beskidów meldowali.
Więc jest nadzieja, że jeszcze nie koniec.

[Bluesmanniak]

Dzisiaj to u nas ani zorzy ani Wenus ani nic...

[Fasiol]

Jest. Znowu ładnie Wenus i kawałek księżyca.

[Bluesmanniak]

No to poluj na zorzę!

[Fasiol]

Kurde, niepotrzebnie z dachu zlazłem.

[Cezarian]

Potwierdzam,  że miejscowi szerpowie zapewniają,  że to w koniunkcji z księżycem to Wenus. Z Milo. Jednak nas zachwycił nie półksiężyc, a krzyż.  Przepiękny krzyż południa. A do tego najciekawsze obserwacje astronomiczne przed nami, bo w porównaniu z miejscową czystością nieba Bieszczady to Manhattan.