No tak, a mi się przypomniało, że to właśnie dzisiaj kolejna rocznica, kiedy to mały, krzykliwy brunet stwierdził, że koniec wakacji i trzeba się brać za robotę. I zepsuł studentom nie tylko ostatni miesiąc wakacji, ale i - niektórym - kampanię wrześniową. Ciekawe, jak się mówiło na powtórkowe egzaminy we wrześniu przed II WŚ?
I już zupełnie bez złośliwości - Witaj szkoło!