Ponieważ pasuje do aury, to przypomnę:
Piętnastego maja, każdego roku
Problem się pojawia po zmroku:
Jak choć trochę
Rozgrzać zimną Zochę?
Na nic czułe słówka, uśmiechy, klejnoty
Zaklęcia, termofor, kwiaty, pieszczoty
Zocha jak uparte dziecko specjalnej troski
W głowie ma tylko gruntowe przymrozki
I rada jest jedna, chociaż bardzo krótka
Pomóc jej może nie kołdra, lecz wódka.