Tymczasem w Stumilowym Lesie...
A znacie to? W stronę kasztelu, wąwozem jedzie rycerz na białym koniu, w białej zbroi, z opuszczoną białą przyłbicą, z proporcem zatkniętym na białej kopii.
Nagle na szczycie wąwozu pojawia się rycerz na czarnym koniu, w czarnej zbroi, z czarnym proporcem, z opuszczoną czarną przyłbicą. Przez dłuższy czas jadą spoglądając podejrzliwie na siebie. Nagle czarny zajeżdża drogę białemu. Przez długą chwilę mierzą się wzrokiem i czarny ozywa się:
TY CHUJU! Na co biały, NA BOGA ROZPOZNANO MNIE!