...zwłaszcza, odkąd Panna Inga wróciła na stare śmieci. Duchem i obrazem.
Do spółki z Korą z sąsiedniego muralu mają oko na okolicę, gdzie niegdyś mieszkały. Jeden z przyjemniejszych zakątków miasta, taki... wyjątkowo ludzki. Z duszą, można powiedzieć. Budowali ludzie dla ludzi, a nie deweloperzy na hajs.
A dom z duszą ma nawet swojego kesza
https://coord.info/GC70PY7Jeszcze ma, chyba trzeba będzie pomóc. Właścicielka (kesza, nie domu) ma do niego ociupinkę za daleko. Przed pandemią wyruszyła gdzie oczy poniosą ii utknęła. W Tajlandii.