Taaak, posmarujesz nogę maścią, następnego dnia noga czuje się źle, a po tygodniu odpada?
Ale grzyba nie ma...
Z logiką nie wygrasz, jeśli oczywiście nie zdążył przerzucić się dalej, aż boję się pisać gdzie.
Tak czy siak, warto pomyśleć o rachunku zysków i strat. Noga odpada, nie ma i nogi i grzyba, noga zostaje, to wraz z wartością dodaną w postaci grzyba?