Praga. Czeska oczywiście. I to nie tylko na stacji Jerzego z Podiebrad. Może nie najdłuższe, ale z systemem eliminującym słabsze jednostki ze stada - zasuwają tak szybko, że na wejściu/zejściu nie ma przebacz, maszeruj albo giń. Może to tłumaczy czemu nie słychać o problemach z finansowaniem służby zdrowia czy emerytur u naszych sąsiadów. To plus ekstremalnie krótkie zielone dla pieszych na co ruchliwszych skrzyżowaniach.