Refleksja na dziś

[Stefan]

K, tsm, ze tylko ja miałem wesele, a tu cisza jak po smierci organisty...

[Fasiol]

A co, już można spoilerować?

[Stefan]

Można spać.

[Bluesmanniak]

Łomatko, świt co raz wcześniej!

[Bruxa]

No. U mnie koty też co raz wcześniej za oknem ćwierkają...

[Bluesmanniak]

Ciesz się, że to nie Stefan ćwierka

[Stefan]

A ja dziś w domu. A tak. A bo. No.
Mam tyle do zrobienia (w planach), że zapewne nie zrobię nic...

[Bluesmanniak]

Jak się chodzi spać o 04:33:04, to wszelkie plany wezmą w łeb...

[Cezarian]

Mam tyle do zrobienia (w planach), że zapewne nie zrobię nic...

Jak ja cię rozumiem...

[Bruxa]

Mam tak samo. Pod koniec roku zawsze tyle spraw nawarstwia się i spiętrza, że nie wiadomo, którą olać najpierw...

[Stefan]

O dziwo, outdorowe sprawy nawet pozałatwiane pomyślnie, natomiast indorowe (ang turkey) leżą i kwiczą.
No ale indor nie ucieknie, bo myśli o niedzieli.
W ramach nagrody walnąłem sobie Budweisera, w taki upał zimny Budweiser (nawet bez dżemu) palce lizać.
A indor niech czeka.

[Cezarian]

Nie zapomnij nakarmić indora (moze byc jeszcze jedno piwko), bo zdechnie do niedzieli.
I tak jesteś bardzo humanitarny, bo trzymasz indora w mieszkaniu. Co na to sąsiedzi? Boją się wejść?

[Bluesmanniak]

Ja jutro mam taki outdorowy dzień... i jak dobrze pójdzie, to sobie popołudniu w pracy odpocznę, ale bez Budweisera, niestety, obiekt monitorowany...

[Stefan]

Idzie upał. Można wstać.

[Bruxa]

Od nas już nawet poszedł.