Przyznaję się bez bicia, że to moja wina. Położyłem się dzisiaj spać ok 5, bo wtedy znacznie łatiwej zaakceptować, że upał jest mniejszy, zwłaszcza przed komputerem na poddaszu. No i mogłem, a nawet powinienem się wpisać, a ja durna gałowa tylko o śnie myślałem...