Trzeba by się chyba także zastanowić, kto z RP był TW? Mogli być chyba wszyscy, oprócz Maurycego, który przecież był ZOMO-wcem. Ja stawiam przede wszystkim na dziadka Jacka, który, jak wiadomo, donosił już carskiej ochranie i na rzecz Japonii.
Z drugiej strony trudno mi sobie wyobrazić, żeby Grzegorz nie był podatny na werbunek. Przy tylu wyniesionych rolkach papieru toaletowego, ołówkach i innych rzeczach z zakładu pracy, SB (za przeproszeniem Stefka) miała go jak na widelcu.
A może panna Inga, Słowikowski lub pan Włodek?
Za Słowikowskim przemawia fakt, że z racji kontaktu z mieszkańcami (a jeszcze lepiej, mieszkankami) wiedział najwięcej...
A może bratanek panny Ingi?