No rożnie z tym bykiem bywa. Wziąłem go ostatnio za rogi i pojechałem ze swoją Panią szlakiem Pana Ministra z Worami czyli do Hisz... Nie. Wróć. Do Katalonii (miejscowi są dość czuli na te kwestie, szalika Realu też bym tam raczej nie pokazywał na ulicy). O ile na ulicy faktycznie 1 byk jest trzymany to w hotelu im bliżej łykędu tym bardziej na żerowisku masy się kłębiły... Fakt faktem miasteczko Cambrils dwie ulice od strefy plaży jest nieco falloutowe: puste ulice z rzadka samochód przemknie. Dostali po karku zdaje się wirusem, skoro cała sieć tamtejszych Biedronek padła. Pewnie godzin dla Senores nie mieli.