wątek bardzo edukacyjny

[Bruxa]

Mój dziadek umiał. Niezłą miał prędkość obliczeniową, pamiętam.

[Bluesmanniak]

Umiałem, tata był kiedyś księgowym i liczydłami bawiłem się lepiej niż samochodzikami - fajnie jeździły po podłodze

[Fasiol]

Zaraz, zaraz. A jakoś tak na początku podstawówki nie uczyli nas? Na takich małych liczydłach z kolorowymi krążkami.

[Bluesmanniak]

Zaraz, zaraz. A jakoś tak na początku podstawówki nie uczyli nas? Na takich małych liczydłach z kolorowymi krążkami.

Może z cymbałkami ci się pomyliło?

[Baader]

Kolega ma do dziśw domu (w spadku po dziadku zresztą) niejako następny po abakusie level urządzenia do liczenia. Konkretnie to:

https://en.wikipedia.org/wiki/Odhner_Arithmometer

...i co ciekawe jest to o ile dobrze pamiętam egzemplarz porewolucyjny, nosi bowiem dumną nazwę (jakżeby inaczej) FELIKS DZIERŻYNSJKIJ.

[Bluesmanniak]

Ejże, to przecież prawie Enigma!?

[Cezarian]

Ładne cacko! Na tym już pewnie można było obliczenia konstrukcyjne robić?


A co do liczydeł, oczywiście, że nas uczyli, ale już nic nie pamiętam, nawet 7x8.

[Bruxa]

No owszem uczyli, ale to zupełnie inna liga. To jakby porównywać Fasiola z cymbałkami do konkursu chopinowskiego.

[Cezarian]

No owszem uczyli, ale to zupełnie inna liga. To jakby porównywać Fasiola z cymbałkami do konkursu chopinowskiego.

Oczywiście na korzyść Fasiola...

[Bluesmanniak]

Na korzyść cymbałków

[Fasiol]

Czyli że cymbał jestem?

[Bluesmanniak]

A wiesz ile jest 7x8?

[Fasiol]

Dokładnie to nie. Cóś niecałe 60.

[Cezarian]

A 8x7?
Tak, wiem, ale nie wiem?

[Bruxa]

Dokładnie to nie. Cóś niecałe 60.

Najważniejsze, że iks cośtam cośtam znasz. Bo ja nawet tego nie.