Refleksja na dziś...

[Fasiol]

Trzymaj się Fasiol.

Trzymam. Ciocia kibicka. I kosza i siatkę i nożną oglądała. Rozpoczęty mundial właśnie by paczała. Smutne.

[Bruxa]

A mnie właśnie dogoniła wieść, że zmarło się koleżance, której już od kilku lat brakowało mi w pokoju nauczycielskim, bo zmagała się z paskudną chorobą.
Odeszła kolejna z tych, które wprowadzały mnie w arkana zawodu. I bardzo fajna babka przede wszystkim.

Zaiste, smutna niedziela.


Trzeba będzie wypić za dusze dobrych kobiet.

[Fasiol]

Nie wiem, może tak nie wolno? Pierwszy raz jest we mnie złość i uczucie że to nie fair. Całe dorosłe życie różne gówniane choróbska się jej czepiały. Nigdy nie narzekała i była dobrym człowiekiem.
I teraz tak umrzeć, bez wypowiedzenia ważnych słów i bez pożegnania. Tak beznadzjnie.

[Bruxa]

Co ja ci mogę powiedzieć?

Pamiętam jak parę lat temu umawiałam się z kimś wieczorem, że rano dokończymy rozmowę.
Może kiedyś dokończymy...

[Cezarian]

Zawsze odchodzimy bez wypowiedzenia ważnych słów. Popatrz na to optymistycznie, już jest tam, gdzie nie będzie się musiała z życiem użerać. Mam nadzieję, że jest tam streaming na mundial?

[Fasiol]

Popatrz na to optymistycznie, już jest tam, gdzie nie będzie się musiała z życiem użerać.

Ymmm, mam nadzieję że tak właśnie jest.

[Ali]

Co mam dodać? Jak ktoś jest starszy i to tak w granicach pokolenia to tak jakoś łatwiej śmierć zrozumieć. Ale jak zaczynają brać z twojej półki... Niedawno pożegnałem Kolegę z klasy ze szkoły średniej. Tak jakoś fajnie mamy, że przez tych kilkadziesiąt lat dosyć regularnie się spotykaliśmy praktycznie w całości - za wyjątkiem tych co wyemigrowali. I Kolegi, który odszedł od nas mając lat 16 rok po Czarnobylu. Zawsze przy okazji spotkania odwiedzamy Jego grób. Teraz mamy już dwa, bo drugi z nas zmarł w wieku 52 lat po 10 latach walki z glejakiem mózgu. Dla mnie to sygnał ostrzegawczy...

[Bluesmanniak]

Ale to chyba nie jest zaraźliwe?!

[Cezarian]

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że o ile do 50tki śmierć to przypadek, to teraz musimy się liczyć z regułą.

[Bruxa]

I cieszyć każdym dniem jako wyjątkiem? No, to jest jakiś pomysł...

[Cezarian]

Właśnie, wzorem starożytnych Greków, którzy uważali, że złota era już była, srebrna też, a teraz MUSI być tylko gorzej.

[Ali]

Gorzej? No musi, musi... Człowiek dowiaduje się co rusz o nowych organach, o których istnieniu nie myślał do niedawna w ogóle...

[Cezarian]

Jak w przysłowia, że grają organy, tylko nie wiadomo, w którym kościele?

[Ali]

W którym to wiadomo. W moim, ale wnętrzu, a nie kościele. Na to to ja taki święty nie jestem. Chyba, żeby przyjąć, że to świątynia mojego ciała...

[Bruxa]

U mnie tradycyjnie piszczałki się rozstroiły. A u kolegi co? Wiatrownica?