Autor Wątek: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)  (Przeczytany 45136 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #45 dnia: 02 Września 2014, 17:17:20 »
Jaki dyslektyk? To po prostu umlaut?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #46 dnia: 02 Września 2014, 18:20:51 »
Cholera, piętnaście lat tu mieszkam i najprawdopodobniej cały ten czas źle wymawiam  S:)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #47 dnia: 02 Września 2014, 20:33:14 »
Cholera, piętnaście lat tu mieszkam i najprawdopodobniej cały ten czas źle wymawiam  S:)
Co się dziwisz? Regionalizmy.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #48 dnia: 14 Września 2014, 21:37:12 »
Taaak... Warszawa to nie jest łatwe miejsce na trzeźwo...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #49 dnia: 14 Września 2014, 21:42:53 »
Że co... ty sugerujesz?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #50 dnia: 14 Września 2014, 22:18:01 »
Ja nie sugeruję, ja obserwuję ;)
Od tego keszingu człowiek nabiera nowej perspektywy...
A wiesz co? Chyba się zasugeruję  *stout*
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #51 dnia: 21 Września 2014, 22:33:15 »
Sugestia wynikająca ze zdjęć jest prosta. Kot zanęca ptaszka alkoholem, a potem trzask prask i po wszystkim.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #52 dnia: 21 Września 2014, 22:55:12 »
I od razu dwa w jednym, zakąska nasączona alkoholem. Genialne!
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #53 dnia: 22 Września 2014, 09:05:48 »
I od razu dwa w jednym, zakąska nasączona alkoholem. Genialne!
Bo koty to dranie, a ptak pewnie nie umie czytać, i nie wie, że spożywanie alkoholu może grozić śmiercią.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #54 dnia: 22 Września 2014, 09:35:34 »
że spożywanie alkoholu może grozić śmiercią.
Jezus Maria, komu?????????????

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #55 dnia: 22 Września 2014, 09:59:08 »
Spożywającemu. Żyjesz jeszcze?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #56 dnia: 23 Września 2014, 12:51:10 »
Spożywającemu. Żyjesz jeszcze?
Przecież on już od świąt nie spożywa. Mówił przecież, a u Stefka słowo droższe pieniędzy.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #57 dnia: 26 Września 2014, 16:26:33 »
Jeszcze mnie nosi, no.

Po robocie idę na przystanek. Tam tylko ja i jakiś żulik, nawet niekoniecznie narzucający się aromatem, z najmniejszą z małpeczek w kieszeni. Akurat ten moment wybrał, żeby pożegnać się z władzą w nogach i rymsnąć do rowu. I z tego dna rowu grzecznie prosi, żeby mu pomóc wstać, to sobie grzecznie pójdzie, tu mieszka za rogiem. Na przystanku, jak mówiłam, nikogo. Żulik umiarkowanie żulikowaty i, na węch, tylko letko dziabnięty. No to podchodzę, podaję łapę, niestety, gościowi nogi zupełnie odjęło, nie da rady. No to wstaję z kucek, wyciągam telefon i ładuję na 112. W międzyczasie widzę, że społeczeństwo się zebrało w ilości sztuk z pół tuzina, grzecznie po drugiej stronie przystanku i albo udaje, że nie widzi, albo patrzy na żulika i na mnie jakbyśmy oboje byli trędowaci. Oboje. No nic, wsparcia nie będzie. Wbijam na 112, zostawiam zgłoszenie, żegnam się z żulikiem i smaruję do podjeżdżającego 716, bo następny za pół godziny. Społeczeństwo też wsiada, zachowując pewien dystans. No w życiu nie miałam tyle luzu w autobusie w godzinie szczytu, bo społeczeństwo co nadjechało autobusem też coś tam przez szybkę widziało.

Noż <ev>.
I oni potem pojutrze pójdą do kościółka, pieśni pośpiewają, i będą robić statystykę tych 90% chrześcijańskiego społeczeństwa, tak?

No jeszcze mnie telepie, no.
Ale nie z powodu żulika.

 0>[
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #58 dnia: 29 Września 2014, 11:26:15 »
Kilka razy próbowałem pomagać, ale jak mnie (dwa razy) chcieli za to pobić, odpuściłem sobie.
Z drugiej strony jednak sam nie patrzę pomocy. Z trzeciej, nie zdażyło mi sie outside się tak zmaltretowac, bym nie dotarł.
I nie jestem ani one 90, ani (tym bardziej 10). Statystyk jednak nie robię.
Stefan jestem, po prostu.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #59 dnia: 29 Września 2014, 12:16:08 »
I pewnie lubisz nie zmieszane ale wstrząśnięte?