To nie jest dobra wieść, ale tam juz napisałem. Jutro mam sprawę rozwodową, a żeby było ciekawie, zawozi mnie jeszcze żona, bo sam za kierownice nie usiądę (krzyż), a nie chce mieszać w to niewinnych.
Ciekawe, czy exwife mnie przywiezie.
Nie chce stać na drodze jej szczęścia, dlatego jutro się dogadamy przed sędzią.
Dlatego dzis, mimo wielkiego tygodnia siedzę i pije. Brandy VSOP, ale zawsze.
Jak sie nie odezwę w przeciągu tygodnia, to możecie sie zacząć martwić/cieszyć/*
/* zależy co kto mi życzy.