Kolega, który tamtędy akurat przechodził z tragarzami, zeznał pod przymusem, że zapewne na słupie. Albo na słupie w płocie. Ale to było pół roku i (jak go znam) jakieś sto keszy temu.
Łatwiej chyba jednak wypatrzyć nawet takiego kesza, niż tę kometę. Zachmurzenie mniej przeszkadza w wypadku skrzyneczki.
Fasiol, na wode brzozowe się przestawiłeś?