Kącik piwosza

[Stefan]

Z kurierem użerają sie moi sąsiedzi

[Bruxa]

Aż tak słychać?

[Cezarian]

Pewnie Stefek kuriera kieruje do sąsiadów? Stąd te krzyki.

[Bruxa]

Często kurier sam się kieruje do sąsiadów, co również może generować krzyki. Nie dotyczy kuriera InPost.*

_____________________________________
*Kurier InPost kieruje odbiorcę do wybranego przypadkowo z generowanej losowo listy sklepu, magla, lombardu lub innej placówki zaufania publicznego, żeby uniknąć krzyków.

[Stefan]

Mylisz kuriera z paczkomatem, zresztą poczta wygrała przetarg.
zdrowia

[Cezarian]

Ciepłe?

[Bruxa]

Mylisz kuriera z paczkomatem

Paczkomaty nie są InPost? InPost nie dostarcza przesyłek do domu?
Fakt, nie dostarcza. Dostarcza awizo.

zresztą poczta wygrała przetarg.

O i to jest dobra wiadomość!

zdrowia

A to jest bardzo dobry pomysł.
U mnie na stole Lobkowicz, Grzegorz marudził, że za bardzo chmielowe. Ja tam nie narzekam. Może mi się gust zmienił po wycięciu wyrostka? Poza tym piana na trzy palce, trwała jak wieczna ondulacja. I dość pełne w smaku, choć zalatuje na finiszu korporacją, ale tylko leciutko. Może być.

[Stefan]

Ech, znowu to samo.
Dostawa do paczkomatu a'priori jest dostawą do paczkomatu.
Nie do domu, do rybnego czy do sąsiadki.
I to, że ma to inpost mnie wali.
Lubie paczkomaty a nie inpost.

[Bruxa]

A, OK.
Ale dla mnie żadna różnica, czy mam sie kopać do rybnego, czy do paczkomatu. Jedno i drugie mam nie po drodze. A skrzynkę pocztową mam przed drzwiami, na parterze mieszkam. I mogę sobie do niej wyjść w kapciach. Do paczkomatu nie. Bo nieodśnieżone.

[Stefan]

No i gra gitara.
A mnie nie po drodze jest na pocztę i wystawanie w kolejkach do okienka.
A teraz ogladam Utopię na TVP Kultura.

[Fasiol]

U mnie na stole Lobkowicz, Grzegorz marudził, że za bardzo chmielowe. Ja tam nie narzekam. Może mi się gust zmienił po wycięciu wyrostka? Poza tym piana na trzy palce, trwała jak wieczna ondulacja. I dość pełne w smaku, choć zalatuje na finiszu korporacją, ale tylko leciutko. Może być.

To ja nic nie zrozumiałem, prawda?

[Stefan]

Ty pijaku!
W niedziele z rana?

[Fasiol]

Chyba muszę się zaszyć.

[Bluesmanniak]

U mnie na stole Lobkowicz, Grzegorz marudził, że za bardzo chmielowe. Ja tam nie narzekam. Może mi się gust zmienił po wycięciu wyrostka? Poza tym piana na trzy palce, trwała jak wieczna ondulacja. I dość pełne w smaku, choć zalatuje na finiszu korporacją, ale tylko leciutko. Może być.

Korporacją? Dobre, trzeba opatentować.

[Bruxa]

Chyba muszę się zaszyć.

W Puszczy Białowieskiej, póki jeszcze stoi.

Jak tam romantyczne paróweczki?