Autor Wątek: Breweryje historyczne  (Przeczytany 129692 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38531
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1710 dnia: 19 Kwietnia 2024, 22:29:11 »
O to to!
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1711 dnia: 22 Kwietnia 2024, 14:04:10 »
Wawel korzeniem polskości!
Wawel to jednak serce i – za przeproszeniem – korzeń polskości. Zwłaszcza wespół z Uniwersytetem Jagiellońskim, którego wpływ intelektualny jest przemożny na wszystkie dyscypliny wiedzy, w tym, co oczywiste, na królową nauk,  odpowiedzialną par excellence za szczęście ludzkości, czyli prawo. Są tacy, którzy sypiąc przykładami twierdzą, że nic ważniejszego nie wydarzyło się w nauce prawa pomiędzy czasami rzymskimi, a Kodeksem Napoleona, ponad jurysprudencję jagiellońsko-wawelską. Przykłady? Proszę bardzo.
To tutaj wprowadzono  zasadę prawa toaletowego: Nihil sine causa - nic bez przyczyny – uznając ją za tzw.. prawo podmiotowe, na które każdy mógł się powołać, nawet podczas audiencji u króla i… wyjść do toalety.  Stąd na kabinie do WC pojawił się wzmiankowany napis. Zapiski paziów królewskich, często alumnów UJ, potwierdzają, że z prawa tego nad wyraz często korzystał sam król podczas  spełniania swoich obowiązków w łożnicy z Boną Sforzą. Nic dziwnego, żaden mężczyzna w tamtych czasach, a tym bardziej król, nie mógł przecież powiedzieć, że boli go głowa.
Warto także przypomnieć o innym osiągnięciu wawelskich jurystów, a zaprzepaszczonym przez późniejsze „postępowe” procedury prawne – miecz sprawiedliwości, którym podczas sprawowania funkcji sędziowskich posługiwał się Zygmunt III Stary, następnie zamieniony na godny pożałowania młotek dzisiaj używany przez sędziów na sali sędziowskiej.
 
 
 
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.