Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Rodzina Poszepszyńskich => przemyślenia => Wątek zaczęty przez: Bruxa w 20 Maja 2009, 10:15:09
-
http://ia310837.us.archive.org/3/items/RetroPoszep/RetroRadio13.mp3 (http://ia310837.us.archive.org/3/items/RetroPoszep/RetroRadio13.mp3)
Nawet o nas wspomnieli (bo się wzruszę...). Ale, przebóg, kapral Jadziniak?!?! Żecoproszszsz? Ja rozumiem, że można nie wiedzieć ile było odcinków (to normalne). Można nie wiedzieć kiedy i gdzie były emitowane, o czym były i nawet nie pamiętać, że było dwóch autorów. To detale. Ale taka fundamentalna wpadka? 0>[
Oj, niedobrze, koledzy, niedobrze... Nasza misja edukacyjna leży i kwiczy S:)
-
Nawiązaliśmy kontakt ze Studencki Radiem Żak (ten od patchworku, gdzie puszczają RP).
Zobaczymy co z tego wyniknie.
-
Nawiązaliśmy kontakt ze Studencki Radiem Żak (ten od patchworku, gdzie puszczają RP).
Zobaczymy co z tego wyniknie.
Czyżbyś Pokorską zaprosił na forum? Może i jest to rozwiązanie, w końcu z upodobaniem puszcza odcinki RP.
Tylko trzeba od razu jasno postawić warunki. Ma pisać na forum i koniec.
W końcu już dawno klasyk powiedział: nie pytaj, co forum może zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla forum.
-
http://ia310837.us.archive.org/3/items/RetroPoszep/RetroRadio13.mp3 (http://ia310837.us.archive.org/3/items/RetroPoszep/RetroRadio13.mp3)
Nawet o nas wspomnieli (bo się wzruszę...). Ale, przebóg, kapral Jadziniak?!?! Żecoproszszsz? Ja rozumiem, że można nie wiedzieć ile było odcinków (to normalne). Można nie wiedzieć kiedy i gdzie były emitowane, o czym były i nawet nie pamiętać, że było dwóch autorów. To detale. Ale taka fundamentalna wpadka? 0>[
Oj, niedobrze, koledzy, niedobrze... Nasza misja edukacyjna leży i kwiczy S:)
Mi się tam ta audycyja też nie podobała. Słuchając już ich kiedyś przypomniała mi się moja własna próba stworzenia audycji radiowej, bodajże w pamiętnym roku 2005. Albo 2006. Na głupa uderzyliśmy do jednej z rozgłośni studenckich w mieście, umówiliśmy termin nagrania "testowego" i o zgrozo, doszło do niego. Drugi raz tego nie powtórzymy - brzmieliśmy (i co chyba ważniejsze, faktycznie byliśmy) jak dwójka zadowolonych z siebie, nieprzygotowanych do audycji idiotów, którzy dostali się do studia, bo ktoś drzwi nie domknął dość dobrze. To by było na tyle w ramach komentarza S:)
-
...- brzmieliśmy (i co chyba ważniejsze, faktycznie byliśmy) jak dwójka zadowolonych z siebie, nieprzygotowanych do audycji idiotów, którzy dostali się do studia, bo ktoś drzwi nie domknął dość dobrze.
ciekawy eksperyment, choć w sumie nie, ostatnio takie audycje pojawiają się coraz częściej.
Może jakiś patencik?
-
Może jakiś patencik?
Prosta rzecz. Najlepiej, to nie należy mieć skończonych 18 lat, przygotowania do nagrania rozpocząć na kwadrans przed jego rozpoczęciem (najlepiej, gdy te nauki odbywają się w zatłoczonym autobusie komunikacji miejskiej, palce lizać!) a na koniec należy jeszcze z rozbrajającą szczerością stwierdzić do kolegi, że tak właściwie to nie wiadomo do końca, jaki właściwie miał być temat tej audycji. Następnie trzeba, pomimo tych rzekomych niedogodności wejść do studia (stu-dna?) i zrobić swoje. Nie było trudno, a?
Tak dodam jeszcze, najgorsze było w całej sytuacji to, że usłyszeliśmy od dyrka programowego, że to nagranie ma potencjał - wiele rzeczy trzeba oczywiście poprawić - i jeżeli chcemy...
W tym momencie zapada kurtyna dreszczy, a publiczność daje nogę.
-
Nie, nie, chodziło mi o opatentowanie i zbieranie profitów, bo jest to zjawisko dość obecnie w mediach.
-
Nie, nie, chodziło mi o opatentowanie i zbieranie profitów, bo jest to zjawisko dość obecnie w mediach.
To chyba działa na jakiejś licencji typu open-source.
W ramach automodyfikacji wpisu: Znaczy się z opatentowania nic nie wyjdzie.
-
http://ia310837.us.archive.org/3/items/RetroPoszep/RetroRadio13.mp3 (http://ia310837.us.archive.org/3/items/RetroPoszep/RetroRadio13.mp3)
Nawet o nas wspomnieli (bo się wzruszę...).
Co to za rozkoszniacy prowadzą tę audycję/podcast? Łomatko... bezkompromisowa młodzież :P
Nie ma to jak audycja oparta na wikipedii ;D
-
To jest PRZERAZAJACE sciagnolem to posluchalem i ...mialem odruch wymiotny....po pierwsze dykcja...po drugie wiedza o Poszepszynskich...po trzecie styl prowadzenia ,choc powinienem sie cieszyc ,ze to nie dresiarze z silowni byli prowadzacymi ....
-
Ciekawe, czy ZAIKSy odprowadzili... ;D
-
czepiacie się.
Zazdrośnicy
-
nie czepiam sie ,ale co jak co ,jednak mozna bylo to lepiej przygotowac....nawet zagladajac na szanowne forum...wspomnieli ,ze ukazywalo sie to w "Powtórce z rozrywki"....wygladalo to tak ,ze np."Zgryzu" nie bylo...
-
To co dla ciebie oczywiste, dla innych (młodziaków) jest wiedzą tajemną i mało istotnymi szczegółami. Nie spotkałeś się wcześniej z odczuciem, że jesteś starym dziadem, który pamięta prehistoryczne szczegóły i po co to komu? S:)
-
O to to! ja pamiętam, na przykład, kiedy się używa czasu Future Perfect Continuous*. I po co to komu? 0>[
________________________________
*prawie nigdy
-
A future in the past?
I może koleżanka poczęstuje czekoladką jak już wróciła z impry?
-
Akurat, jeszcze się będę przyznawać na publicznym forum, ze czekoladki dostaję... A potem ta szmata Grzegorz doniesie na mnie do CBA.
Ale proponuję pomyśleć o jakimś zlocie, zanim się te (zupełnie przypadkowo u mnie na biurku leżące) bombonierki zestarzeją...
Jedna jest nawet Golden Rum, dobrze, że nie konsumowałam w miejscu pracy ;D
A na razie - proszsz...
http://www.youtube.com/watch?v=0uuYicF9eUg (http://www.youtube.com/watch?v=0uuYicF9eUg)
i na dokładkę
http://www.youtube.com/watch?v=WRsue2_OYW4&feature=fvw (http://www.youtube.com/watch?v=WRsue2_OYW4&feature=fvw)
Smacznego, że tak powiem.
-
Golden Rum
No to pokój/pokuj :) już mamy...
-
I to złoty! A może trafiliśmy właśnie na ślad Bursztynowej Komnaty, a?
-
Też mi osiągnięcie... Przewodnicy sudeccy już dawno odkryli, że Bursztynowa Komnata mieści się w każdej jaskini/kopalni/podziemiach/lochach/bunkrach/ruinach do których mogły wjechać w niezapomnianym '44 zamaskowane niemieckie ciężarówki/pociągi/wozy pancerne/karawana wielbłądów... Jeżeli w żadnej górze w pobliżu nie ma jaskini/groty/sztolni/podziemnego kompleksu produkującego V2, to tylko znaczy, że wejście zostało cholernie dobrze zamaskowane ;D
Acha, jest jeszcze wersja z zatopieniem skrzyń w Wielkim Kotle Małego Stawu/Małym Kotle Wielkiego Stawu/dowolnym Kaczym Dołku.
Taka nieodnaleziona, ale przecież potencjalnie obecna, Bursztynowa Komnata to prawdziwa żyła złota dla okolicznych mieszkańców. I nie będą nam wrocławiaki ściemniać, że te skrzynie to niemce schowały w tym ich podziemnym lotnisku, przetransportowawszy latającą łodzią podwodną! ;D
-
przetransportowawszy latającą łodzią podwodną! ;D
Skoro w "Festung Breslau" Krajewskiego Eberhard Mock mógł dać dyla z Wrocka za pomocą łodzi podwodnej, to i czemu Bursztynowa Komnata nie mogła równiez opuścić w ten sposób tego staropiastowskiego grodu?
-
To co dla ciebie oczywiste, dla innych (młodziaków) jest wiedzą tajemną i mało istotnymi szczegółami. Nie spotkałeś się wcześniej z odczuciem, że jesteś starym dziadem, który pamięta prehistoryczne szczegóły i po co to komu? S:)
....dzieki Bluesmaniak ,ze nie powiedziales jeszcze"spieprzaj dziadu" kiedy pisales "jesteś starym dziadem" ,a po co szczególy? dla takzwanej hronologii (cy cus)....ale zaprawde powiadam Ci 44 to nie wiek "dziadowski" :)
-
Nie istotne, czy 44, czy 34, czy 54. Dla młodziaków jesteśmy dziadki i już.
-
Nie istotne, czy 44, czy 34, czy 54. Dla młodziaków jesteśmy dziadki i już.
Cóś w tym musi być... Jakiś czas temu zauważyłem, że tzw. młodzież patrzy na nas rozmawiających o stanie wojennym i kartkach w ten sam sposób jak dawniej ja patrzyłem na wujków wspominających czasy II wojny... Ot starość człowieka dopada...
-
Nie istotne, czy 44, czy 34, czy 54. Dla młodziaków jesteśmy dziadki i już.
Cóś w tym musi być... Jakiś czas temu zauważyłem, że tzw. młodzież patrzy na nas rozmawiających o stanie wojennym i kartkach w ten sam sposób jak dawniej ja patrzyłem na wujków wspominających czasy II wojny... Ot starość człowieka dopada...
Nie dziw się. A ty wierzyłeś kiedykolwiek, że ktokolwiek mógł podczas II WŚ wprowadzić stan wojenny? Nie? A przecież już wtedy była godzina policyjna i Jaruzelski! Niby przypadek?
A młodzieżą się nie przejmuj, jak słusznie zauważa Stefek, zestarzeje się, co nie znaczy, że dojrzeje.
Zaś program był po prostu zrobiony beznadzejnie i to się właśnie nadaje do prasy.
To bursztynowa komnata była złota? I, Bruxa, nie trzymaj mnie w niepewności, powiedz, gdzie jest, bo tak naplątałaś, że już zupełnie nie wiem, gdzie jest eksponowana?
-
To bursztynowa komnata była złota?
A co to za zdziwienie? Przecież tym carom na końcu już odbijało z nadmiaru waluty, a w dodatku byli pod wpływem niejakiego Rasputina, i mogli komnatę ze złota kazać przemalować na bursztynowo! Takie przypadki są znane historii...
-
To bursztynowa komnata była złota?
A co to za zdziwienie? Przecież tym carom na końcu już odbijało z nadmiaru waluty, a w dodatku byli pod wpływem niejakiego Rasputina, i mogli komnatę ze złota kazać przemalować na bursztynowo! Takie przypadki są znane historii...
Kajam się. Masz rację. W końcu kolor bursztynowy najłatwiej przemalować na złoty i odwrotnie. Ras-putina też nie ras i nie dwa przemalowywali, aż mu przymalowali i utopili.
-
A swoją drogą: czy to nie dziwne? 100 lat temu Ras Putin. Teraz Wladimir Putin... Przipadek?
-
A swoją drogą: czy to nie dziwne? 100 lat temu Ras Putin. Teraz Wladimir Putin... Przipadek?
Eeetam zaraz przipadek. Po prostu Dwa Putin.
-
Skoro w "Festung Breslau" Krajewskiego Eberhard Mock mógł dać dyla z Wrocka za pomocą łodzi podwodnej, to i czemu Bursztynowa Komnata nie mogła równiez opuścić w ten sposób tego staropiastowskiego grodu?
Mógł dać ale nie dał, co właśnie jest podejrzane. A jeszcze zatopił tę Wunderwaffe razem z jedną ładną hrabiną, dając (a jednak!) wcześniej flaszkę matrosowi który to pilotował. Swoją drogą nie rozumiem zarówno Eberhardta (było spi... talać nach Swinemunde i tam się policzyć z hrabiną) jak też i hrabiny: zamiast poddawać się na dnie Oder, rozpracować jak to działa, wyszasować balast i płynąć do Monte Carlo. "Chcieć - to móc" jak mawiał nasz pan od fizyki, wpisując delikwentowi jedynkę.
-
Faktycznie, panie, było tam coś takiego. A i po dwa razy przecież czytałem każdą część! Przerażające.
-
A ja ostrzę sobie zęby na ostatnią; "Głowa Terminatora" czy jakoś tak :)
-
A ja ostrzę sobie zęby na ostatnią; "Głowa Terminatora" czy jakoś tak :)
Ja w każdym razie mam nadzieję, że autor podniesie się po zadanym samemu sobie mocnym ciosie, jakim była "Dżuma" :)
-
A ja przyznaję, że nic z tego nie czytałem i to jest przerażające. Zaś Dżuma kojarzy mi się nie z Wrocławiem, a Oranem i nie z Krajewskim ???, a z Camusem.
-
A ja przyznaję, że nic z tego nie czytałem i to jest przerażające. Zaś Dżuma kojarzy mi się nie z Wrocławiem, a Oranem i nie z Krajewskim ???, a z Camusem.
Ty, ty, ty....
Ty co się chwalisz wykształceniem?
Nie wolno tak...
Dżumę Camusa czytał, patrzcie no! Toż to gniot nad gnioty!
Ja jestem kierownikiem tej szatni, nie czytałem Jumy i co pan nam zrobi?
-
nie czytałem Jumy i co pan nam zrobi?
Do Yumy to kiedyś był pociąg,chyba o 3:10.Potem zlikwidowali połączenie,w związku z zamknięciem kopalni zegarków.
-
Do Yumy to kiedyś był pociąg,chyba o 3:10.Potem zlikwidowali połączenie,w związku z zamknięciem kopalni zegarków.
A tak, 15:10 do Yumy. Swoją drogą nazywany był tak swego czasu sławny i niezwykle popularny pociąg przyspieszony Kraków - Zagórz. W piątki wsiadanie do niego faktycznie przypominało western, a też i na dalszym niż Tarnów odcinku jechał po jednotorowej trasie przypominającej te na prerii. Co prawda nie 15 a 13:10 ale co za, w zasadzie, różnica. Inne nazwy to "Strzała Południa" lub też ekspres "Tuchowiak" :)
-
A ja przyznaję, że nic z tego nie czytałem i to jest przerażające. Zaś Dżuma kojarzy mi się nie z Wrocławiem, a Oranem i nie z Krajewskim ???, a z Camusem.
Może i trochę skrótem za bardzo pojechałem, bo pełna nazwa pozycji brzmi "Dżuma w Breslau". Samą "Dżumę" Camusa również czytałem i książka palce lizać, szczególnie polecam szkolne wydania na w miękkiej, lakierowanej oprawie.
-
A ja przyznaję, że nic z tego nie czytałem i to jest przerażające. Zaś Dżuma kojarzy mi się nie z Wrocławiem, a Oranem i nie z Krajewskim ???, a z Camusem.
Może i trochę skrótem za bardzo pojechałem, bo pełna nazwa pozycji brzmi "Dżuma w Breslau". Samą "Dżumę" Camusa również czytałem i książka palce lizać, szczególnie polecam szkolne wydania na w miękkiej, lakierowanej oprawie.
Takiś cwaniak?
A Lorda Jima wydanie nie z Ossolineum (gdzie była podana chronologia) to czytałeś?
Że o musztardzie nie wspomnę?
-
Chronologia z dżemem palce lizać. Musztarda fuj!
-
Z Lorda Jima to ja tylko pierwszych dziesięć stron. Czytałem. W oryginale. Ładnie napisane, ale wtedy nie mogłem nawet zdania ruszyć bez pomocy słownika. Może teraz spróbuję? E, mam większe problemy na głowie ;D
A tak w ogóle, to dupa yaś - gorąco jest jak skurczysyn i brzęczącym jak muchy muchom włącza się taki tryb, że ich nawet adblockiem nie da się capnąć. Raaaaatunku!
-
Z Lorda Jima to ja tylko pierwszych dziesięć stron. Czytałem. W oryginale. Ładnie napisane, ale wtedy nie mogłem nawet zdania ruszyć bez pomocy słownika. Może teraz spróbuję? E, mam większe problemy na głowie ;D
A tak w ogóle, to dupa yaś - gorąco jest jak skurczysyn i brzęczącym jak muchy muchom włącza się taki tryb, że ich nawet adblockiem nie da się capnąć. Raaaaatunku!
Nie łam się, mam przeczucie, że we Wrocku oberwie się chmura... € - ha ha!
-
Tera to ja jestem Wraclawiak na uchodźstwie, więc mnie chmurki nad Świdnicką nie poratują...
-
Tera to ja jestem Wraclawiak na uchodźstwie, więc mnie chmurki nad Świdnicką nie poratują...
Chyba na wychodźctwie?
A jaka jest różnica między uchodźctwem, a wychodźctwem? Szczutek będzie wiedział?
-
mniej więcej taka, jak między u..niem, a wy...baniem
Sam se dżem odejmę!
-
A ja Ci dodam, cobyś stratny nie był za obywatelską postawę w temacie wykropkowywania ;)
-
A jaka jest różnica między uchodźctwem, a wychodźctwem? Szczutek będzie wiedział?
Tajemnica państwowa.
-
Sam se dżem odejmę!
Co wy macie z tym jedzeniem? Nic nie napiszę.
-
Sam se dżem odejmę!
Co wy macie z tym jedzeniem? Nic nie napiszę.
No, nie wytrzymam, no weźcie mnie trzymajcie! Trzeci raz! I to na chrześcijańskim forum!
-
Na chrześcijańskim forum trza mieć dużo policzków do nastawiania. I o to chodzi, o to chodzi!
-
Na chrześcijańskim forum trza mieć dużo policzków do nastawiania. I o to chodzi, o to chodzi!
To ja nadstawiam w milczeniu. Nadal nie będę pisał!
-
Nadal nie będę pisał!
Atak typu DoS w przygotowaniu!
-
Nadal nie będę pisał!
Atak typu DoS w przygotowaniu!
Dos to który policzek, bo nie pamiętam? ;)
-
Dos to który policzek, bo nie pamiętam? ;)
Trzeci od lewej, trzeci rząd, zaraz obok nabiału i warzyw.
-
Zadanie domowe na dziś: znajdź słowo "Poszepszyńscy" (wraz z przykładem użycia) na tej stronie (http://www.leksykapolska.pl/SBJP/b.html). :D
edit: kontynuując eksplorację kontinuum wirtualnego:
Boschu udarowy, gdzie myśmy trafili (http://katalog.wp.pl/strony-rodzin/index2.html?ticaid=18b79) ? Między Ród Brożbarów a Skrodzkich herbu Ślepowron :o
A to dla odmiany (http://www.klubdobrejmuzyki.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=63) miłe... Cezarian, sam to wkleiłeś (no no, cicha woda, nie poznaję kolegi...) czy "pożyczyli"? Dobrze, że adres zwrotny podali.
-
za trudne
-
Co za trudne? Ślepowron czy biurwa nędza?
-
ślepowron
-
Dziesięć punktów dla Gryffindoru!
-
Dziesięć punktów dla Gryffindoru!
Nie przejdziesz!! Cholera, chyba nie ta książka...
-
Tja... W ostatnim HP movie jest taki moment, że wręcz czekałam, kiedy Dumbledore z czymś takim wyskoczy. Normalnie Gandalf w podziemiach Morii, nawet Czatownik z jeziora jak żywy :D
-
A to dla odmiany (http://www.klubdobrejmuzyki.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=63) miłe... Cezarian, sam to wkleiłeś (no no, cicha woda, nie poznaję kolegi...) czy "pożyczyli"? Dobrze, że adres zwrotny podali.
Koledzy to pożyczyli ze strony Zygfryda. Po naszej interwencji - pytanie o zgodę na zapytanie nas o zgodę na wykorzystanie tekstu poszliśmy na ugodę sądową, na podstawie której oni uzyskali naszą zgodę, a w zamian zamieścili wiadome odnośniki do stronek i pseudonim pseudonimu pseudoautora.
Oczywiście Zygiemu zwrócili koszty postępowania sądowego, którymi się do tej pory nie podzielił. ;)
-
A niech publikują, byleby nie przekręcali nazwiska, wróć, pseudonimu :)
-
A niech publikują, byleby nie przekręcali nazwiska, wróć, pseudonimu :)
W sumie racja, bo prawa autorskie do przekręcania nazwisk, wróć, pseudonimów ma Karolina, wróć, Stefek.
-
wróć, Stefek.
... a Stefek nie wraca...
-
wróć, Stefek.
... a Stefek nie wraca...
.. ranki i wieczory...
musi poszedł w szranki albo na amory...
-
wróć, Stefek.
... a Stefek nie wraca...
.. ranki i wieczory...
musi poszedł w szranki albo na amory...
Stefan, ach, ten Stefan
Poszedł on gdzieś w las
Żaby pewnie dmucha
Lub hołubi ducha
Stefan, ach, ten Stefan
Opary moczarne
Pewnie łowi ryby
I oczy ma czarne
Stefan, ach, ten Stefan
Pewnie jak tu wróci
Rzeczy nie ogarnie
I to go zasmuci
Stefan, ach, ten Stefan
Farciarz, łut szaleńca
Pewnie jeszcze nie wie
O szczęściu Słoweńca
Jeśli pomidorami i zgniłymi jajami, to właśnie teraz.
-
Się śmiejcie...
A tymczasem do Mielca przestały docierać pociągi pasażerskie to jak ma wrócić?
-
Się śmiejcie...
A tymczasem do Mielca przestały docierać pociągi pasażerskie to jak ma wrócić?
A ile kilometrów musi przejechać taki pociąg pasażerski, żeby się dotrzeć? ;D
-
Się śmiejcie...
A tymczasem do Mielca przestały docierać pociągi pasażerskie to jak ma wrócić?
A ile kilometrów musi przejechać taki pociąg pasażerski, żeby się dotrzeć? ;D
1200? 2000? Wygrałem?
-
Jestem wzruszony.
Wróciłem,
ale nie wiem jeszcze czy to dobrze.
-
No właśnie my też nie wiemy.
-
A ile kilometrów musi przejechać taki pociąg pasażerski, żeby się dotrzeć? ;D
Pociąg pasażerski do Tarty nie dojeżdża.
Do Tartu od jednej strony też nie ale tylko chwilowo (zbierają na remontig).
-
Pociąg pasażerski do Tarty nie dojeżdża.
Do Tartu od jednej strony też nie ale tylko chwilowo (zbierają na remontig).
A co, studiujecie tatrologię szczegółowi?
-
Tarta to miejsce w Tartarze? To rzeczywiście pociąg tylko w jedną stronę...
-
A co, studiujecie tatrologię szczegółowi?
Studiowalim - polską i słowacką.
Ale teraz za dużo kandydatów na jedno miejsce...
Czeskiej nie studiowalim - balim się tej tajnej broni - że nas zawieszą za niezależność albo że nas balast pociągnie.
-
W tym wątku nie pisano od 120 dni, tymczasem Panu Włodku medal dali!
-
Piękny wiek. 0=0
-
Tymczasem, okazuje się, że taki Grzegorz było nie było Gąsienica, to za młodu był prawdziwy Janosik!
(https://wspolczesny.pl/spektakle/archiwum/akwarium---2-1970/image-thumb__8668__lightbox/59%20Akwarium%202%20%2016TIFF40000.74_wynik.jpeg)
-
Nie za dużo włosów?
-
I nie za mało mięśni?
-
Nie za dużo włosów?
Zwłaszcza na brzuchu?
I nie za mało mięśni?
Patrz wyżej?
No, ale przynajmniej widać, na jakie ciacho Marylka poleciała.