Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka

Rodzina Poszepszyńskich => przemyślenia => Wątek zaczęty przez: szczutek w 24 Kwietnia 2009, 16:03:58

Tytuł: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: szczutek w 24 Kwietnia 2009, 16:03:58
W jednym z odcinków, bodajże zatytuowanym "Dewaluacja" dziadek Jacek wspominał, jak odkopywał grób faraona w ówczesnym Królestwie Egiptu w 1924 roku. Czy wątek egipski pojawia się jeszcze w jakimś innym odcinku RP?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: 666 w 24 Kwietnia 2009, 23:56:44
Ja bym zadał łatwiejsze pytanie:
Gdzie Dziadka Jacka nie było i czego nie odkopywał? ;D
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: szczutek w 13 Maja 2009, 23:40:06
W sumie racja. Kładę ogon pod siebie, blacha "i ryj".
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 14 Maja 2009, 05:56:57
"i ryj"
Ale "ryj" wzięte czasownikowo czy wręcz przeciwnie?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 14 Maja 2009, 09:16:52
"i ryj"
Ale "ryj" wzięte czasownikowo czy wręcz przeciwnie?
A przeciwnie to rzeczownikowo, przymiotnikowo, czy po prostu nieczasownikowo?
Teraz się zastanawiam, czy "nieczasownikowo" pisze się razem, czy oddzielnie, bo przecież "nie" z czasownikami pisze się oddzielnie... Co jednak, jeżeli czasownik jest przymiotnikiem? ???
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 14 Maja 2009, 09:43:29
przymiotnikowo, czy po prostu nieczasownikowo?
To ja poprosze o przymikowy przykład użycia słowa "ryj"...
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Fasiol w 14 Maja 2009, 15:57:59
Co jednak, jeżeli czasownik jest przymiotnikiem? ???

Albo kozą.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: szczutek w 20 Maja 2009, 15:38:40
Co jednak, jeżeli czasownik jest przymiotnikiem? ???

Albo kozą.

Jak kozą, to pewnie wpierdziela puszki. Sam widziałem takie brodate koziątko wsuwające aluminium, więc wiem co mówię.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 20 Maja 2009, 16:00:37
przymiotnikowo, czy po prostu nieczasownikowo?
To ja poprosze o przymikowy przykład użycia słowa "ryj"...

A wryj chcesz ?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 20 Maja 2009, 19:12:42
przymiotnikowo, czy po prostu nieczasownikowo?
To ja poprosze o przymikowy przykład użycia słowa "ryj"...

A wryj chcesz ?
ulegam pod presją
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Fasiol w 20 Maja 2009, 19:42:43
ulegam pod presją

No co Ty?Walcz siłom i godnościom osobistom.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 20 Maja 2009, 20:16:51
E, no co wy, to tylko poglądowy przykład był, nie oferta  ;D
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Fasiol w 20 Maja 2009, 20:18:24
E, no co wy, to tylko poglądowy przykład był, nie oferta  ;D

Eeee,a Stefan już miał nadzieję.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Baader w 19 Października 2009, 07:57:22
W jednym z odcinków, bodajże zatytuowanym "Dewaluacja" dziadek Jacek wspominał, jak odkopywał grób faraona w ówczesnym Królestwie Egiptu w 1924 roku. Czy wątek egipski pojawia się jeszcze w jakimś innym odcinku RP?

Na 99.9% nie było. Jest kilka arcyciekawych wątków z życia dziadka Jacka wspomnianych jednym zdaniem i nigdy nie rozwiniętych, tak z pamięci:

- Egipt i wysysanie pysznego dżemu z mumii
- Nurkowanie w Pacyfiku na głębokości 2 km (czy tam może 2.50)
- Rozbijanie się po Warszawie luksusowym Bugatti
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 19 Października 2009, 12:16:20
Na marginesie, zastanawiam się, czy luksus takiego Bugatti polega na tym, że można się nim rozbić wiecej razy niż "zwykłym" samochodem?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Baader w 19 Października 2009, 16:03:26
Na marginesie, zastanawiam się, czy luksus takiego Bugatti polega na tym, że można się nim rozbić wiecej razy niż "zwykłym" samochodem?

Tylko raz a dobrze, z "lotniczą" prędkością 414 km/h: http://www.bugattiveyron164.com/

Wczesne, "Dziadkojackowe" modele też były niezłe, generalnie rzecz biorąc posiadacze Bugatti posyłają posiadaczy RR po bułki z rana:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bugatti_Typ_41_%22Royale%22, cytat:

Na targach motoryzacyjnych Olympia Show w Londynie w roku 1932 jedno z podwozi (sic! - Bdr.) było oferowane za astronomiczną cenę 6 500 funtów,która stanowiła równowartości dwóch egzemplarzy najdroższego w owym czasie modelu Rolls-Royce.

Ciekawe że twórcy obu wspomnianych marek tzn Ettore Bugatti i Henry Royce byli bardzo podobni; lubili zaprojektować osobiście każdy detal, dopilnować wszystkiego i na koniec u... no powiedzmy że ubrudzić się porządnie smarem podczas finalnej regulacji. Ale to już całkiem inna historia...
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: ArcyCierń w 19 Października 2009, 23:26:34
Chciałbym zwrócić uwagę kolegów na fakt, że mimo, iż w odcinku "Dewaluacja" Dziadek opowiada o mmmmumii to w odcinku "Dziadek kwietnikiem" (o ile dobrze pamiętam tytuł) odpowiada, cytuję, "Ja nigdy nie byłem w afryce", na sugestię Maurycego, że nestor złapał ebolę. Przypominam tylko z kronikarskiego poczucia obowiązku. Trzeba wszakże pamiętać, że to, co Dziadek mówi należy przyjmować z szacunkiem, ale daleko idącą rezerwuarwą.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: szczutek w 20 Października 2009, 01:04:19
Chciałbym zwrócić uwagę kolegów na fakt, że mimo, iż w odcinku "Dewaluacja" Dziadek opowiada o mmmmumii to w odcinku "Dziadek kwietnikiem" (o ile dobrze pamiętam tytuł) odpowiada, cytuję, "Ja nigdy nie byłem w afryce", na sugestię Maurycego, że nestor złapał ebolę. Przypominam tylko z kronikarskiego poczucia obowiązku. Trzeba wszakże pamiętać, że to, co Dziadek mówi należy przyjmować z szacunkiem, ale daleko idącą rezerwuarwą.

W zasadzie jedno nie wyklucza drugiego - dziadek Jacek mógł być w Egipcie nie będąc jednocześnie w Afryce. Jednakże sprawa jest na tyle skomplikowana, że nie będę jej dalej rozwijał.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 20 Października 2009, 01:19:43
Dziadek mógł być w Egipcie na Synaju, który nawet jeżeli obecnie, po pokoju w Camp Dawid w 1975 należy do Egiptu i Afryki, to wcześniej raczej nie należał. Dziadek mógł to wykorzystać i być tam w tzw. "międzyczasie", o czym oczywiście zapomniał, ale tylko częściowo.
Zresztą, podobno mumie synajskie nalezały, obok numibijskich, do najsmaczniejszych, a niektóre, najlepsze roczniki osiągały bajońskie ceny na giełdach rolno-towarowych.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: ArcyCierń w 20 Października 2009, 01:35:42
Jak mumie to raczej w dziale mięsnym. Ewentualnie mięsno-papierniczym.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 20 Października 2009, 06:28:56
Jak mumie to raczej w dziale mięsnym. Ewentualnie mięsno-papierniczym.
Ewentualnie w Hollywood
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Baader w 20 Października 2009, 08:02:30
Zresztą, podobno mumie synajskie nalezały, obok numibijskich, do najsmaczniejszych, a niektóre, najlepsze roczniki osiągały bajońskie ceny na giełdach rolno-towarowych.

Kurczę widziałem ostatnio mumię, ale nie było podane skąd pochodzi. Zresztą i tak wszystkie papirusy i dżem były usunięte.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 20 Października 2009, 10:54:09
Zresztą, podobno mumie synajskie nalezały, obok numibijskich, do najsmaczniejszych, a niektóre, najlepsze roczniki osiągały bajońskie ceny na giełdach rolno-towarowych.

Kurczę widziałem ostatnio mumię, ale nie było podane skąd pochodzi. Zresztą i tak wszystkie papirusy i dżem były usunięte.
A w smaku? Jakie były w smaku?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Baader w 20 Października 2009, 12:43:55
Za szybką, inaczej bym sprawdził :)

http://www.russia.com/videos/muumio+lasivitriiniss%C3%A4/42840/
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: szczutek w 20 Października 2009, 13:12:26
Za szybką, inaczej bym sprawdził :)

http://www.russia.com/videos/muumio+lasivitriiniss%C3%A4/42840/
KAPRAL JEDZINIAK!!!!11!!1
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 21 Października 2009, 00:36:02
Za szybką, inaczej bym sprawdził :)

http://www.russia.com/videos/muumio+lasivitriiniss%C3%A4/42840/
KAPRAL JEDZINIAK!!!!11!!1
Przyznaj się, że poznałeś po dystynkcjach na epoletach?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Baader w 21 Października 2009, 13:12:26
E, nie. Chyba jednak zgodnie z definicją dziadka Jacka był to "nieżywy Egipcjanin najczęściej faraon". Dookoła porozkładane były elementy by tak rzec "jesionki" faceta - pudełko a'la Tutenchamon, sarkofag i takie tam. Ciekawy był zwłaszcza zakaz fotografowania; rozumiałbym zakaz używania lampy błyskowej ale tak w ogóle? Ciężko powiedzieć czemu: szefostwo muzeum bało się że mumia się zdenerwuje, odsunie pokrywę akwarium i powie "Oj stary jak cię zdzielę zaraz...".
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 21 Października 2009, 14:55:19
E, nie. Chyba jednak zgodnie z definicją dziadka Jacka był to "nieżywy Egipcjanin najczęściej faraon". Dookoła porozkładane były elementy by tak rzec "jesionki" faceta - pudełko a'la Tutenchamon, sarkofag i takie tam. Ciekawy był zwłaszcza zakaz fotografowania; rozumiałbym zakaz używania lampy błyskowej ale tak w ogóle? Ciężko powiedzieć czemu: szefostwo muzeum bało się że mumia się zdenerwuje, odsunie pokrywę akwarium i powie "Oj stary jak cię zdzielę zaraz...".
Może mumia obawia sie paparazich? Albo chroni swoje życie rodzinne?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: ArcyCierń w 21 Października 2009, 20:28:07
Albo wewnętrzne.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 21 Października 2009, 20:57:01
Jak wątek przekroczy 300 to coś  napiszę
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: szczutek w 21 Października 2009, 21:49:07
E, nie. Chyba jednak zgodnie z definicją dziadka Jacka był to "nieżywy Egipcjanin najczęściej faraon". Dookoła porozkładane były elementy by tak rzec "jesionki" faceta - pudełko a'la Tutenchamon, sarkofag i takie tam. Ciekawy był zwłaszcza zakaz fotografowania; rozumiałbym zakaz używania lampy błyskowej ale tak w ogóle? Ciężko powiedzieć czemu: szefostwo muzeum bało się że mumia się zdenerwuje, odsunie pokrywę akwarium i powie "Oj stary jak cię zdzielę zaraz...".
Może mumia obawia sie paparazich? Albo chroni swoje życie rodzinne?

Jako człowiek (niedo-)uczony, który miał okazję trzymać dzisiej w dłoni kość udową rzymskiego legionisty wypowiem się na ten temat ostatecznie i autorytatywnie: to był słoik marynowany w grzybie.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Baader w 21 Października 2009, 23:39:59
Jako człowiek (niedo-)uczony, który miał okazję trzymać dzisiej w dłoni kość udową rzymskiego legionisty wypowiem się na ten temat ostatecznie i autorytatywnie: to był słoik marynowany w grzybie.

A to był może decymus? Jeśli tak to poniekąd kolega kaprala Jedziniaka!
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 22 Października 2009, 09:13:32
Jako człowiek (niedo-)uczony, który miał okazję trzymać dzisiej w dłoni kość udową rzymskiego legionisty
Jako, że nie wszystko co ludzkie jest nam swojskie, zapytam, czy wydarzyło się to u Ciebie, u niego, czy nie daj Boże, w miejscu publicznym?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: szczutek w 22 Października 2009, 10:55:18
Jako człowiek (niedo-)uczony, który miał okazję trzymać dzisiej w dłoni kość udową rzymskiego legionisty
Jako, że nie wszystko co ludzkie jest nam swojskie, zapytam, czy wydarzyło się to u Ciebie, u niego, czy nie daj Boże, w miejscu publicznym?

Publicznie. Później jeszcze z dwadzieścioro osób, płci obu, obracało kość udową tego biednego rzymianina. Ale nikt nie mówił, że życie legionisty jest usłane różami...
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Baader w 22 Października 2009, 11:58:38
Ale nikt nie mówił, że życie legionisty jest usłane różami...

Oj nie jest. Jako prosty szeregowiec służy na jakiejś zapadłej limes, jako centurion wyjaśnia że nigdy nie był kartagińskim agentem, a jeszcze po śmierci jako eksponat...

W ostatnim poście się oczywiździe walnąłem: dekurion miało być.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 22 Października 2009, 12:18:45
Ale nikt nie mówił, że życie legionisty jest usłane różami...

W ostatnim poście się oczywiździe walnąłem: dekurion miało być.
Ufff, to dobrze, że nie sprawdzałem.
Taki legionista, jako człowiek bywały, na pewno wiedział, jak to się robi "na rydwan"? Co na to archeologia?
A swoją drogą to skandal (gdzieś już na forum słyszałem to słowo?), że taki obrońca limes jest w miejscu publicznym ciągany przez obce, było nie było, osoby i na dodatek obmacywany.
Na marginesie, czy to prawda, że legioniści rzymscy byli tak dzielni, że na kościach udowych wycinali sobie dystynkcje? Oczywiście rzuca to nowe światło na temat pokazywania takich dystynkcji (podobno tylko podczas słynnego rzymskiego salutowania nogą) oraz budowy i podtrzymywania ducha armijnego łączącego żołnierzy imperium.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 22 Października 2009, 16:34:54
Nie jest istotne ile osób i jakiej płci było przy tym obmacywaniu obecne. Istotne, czy była obecna reszta legionisty.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 22 Października 2009, 17:24:08
Coś piszę.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 22 Października 2009, 19:25:18
Coś piszę.
Jak skończysz to się podziel. Możesz się nawet podzielić resztą tego legionisty.
Ciekawi mnie, czy legionista, któego szczutek obmacywał to przedstawiciel roślinożernych, czy drapieżnych? Kiedy żył, w jurze, trasie, kredzie? Czy zginął na skutek słynnego wielogatunkowego wymierania po uderzeniu meteorytu w czoło?
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: ArcyCierń w 23 Października 2009, 15:16:43
Eee... Tam. Jakiś barabarzyńca go zaciupał kijaszkiem.
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 23 Października 2009, 16:03:29
Eee... Tam. Jakiś barabarzyńca go zaciupał kijaszkiem.
Czyli to barbarzyńcy byli odpowiedzialni za wymarcie dinozaurów? Teraz wszystko jasne. Już sobie wyobrażam, jak dwie barbarzyńskie baby kijami lub kamieniami tłuką na śmierć tyranozaura, tylko dlatego, że powiedział słowo "Jehowa".
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Baader w 26 Października 2009, 00:06:51
Był taki rysunek swego czasu, niestety nie mam szans go odnaleźć teraz. Siedzą przy ognisku tyranozaur  i neandertalczyk w skórach. Ten pierwszy mówi: - Udało mi się uniknąć błędów i wypaczeń darwinizmu!
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: czas pedadoga w 26 Października 2009, 07:52:59
Był taki rysunek swego czasu...
To mi przypomina praktykę opowiadania rysunków w Parafonii. Jak to było...?
- czy to Pan Henryk Sawka?
- Tak, słucham
- Ło żesz ty...
Tytuł: Odp: Dziadek Jacek, a sprawa egipska
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 26 Października 2009, 13:18:08
Był taki rysunek swego czasu...
To mi przypomina praktykę opowiadania rysunków w Parafonii. Jak to było...?
- czy to Pan Henryk Sawka?
- Tak, słucham
- Ło żesz ty...

Tak, ale tam chyba były na początku odgłosy człowieka z duużym trudem wchodzacego po schodach.