Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Rodzina Poszepszyńskich => przemyślenia => Wątek zaczęty przez: deepblue w 20 Października 2007, 21:42:53
-
nieraz myślę sobie, jak by to było fajnie... nie,
że powieszę sie na żyrandolu., albo.. albo albo połknąć sobie kilo luminalu..
http://poszepszynscy.info/texty/dziadek1.mp3 (http://poszepszynscy.info/texty/dziadek1.mp3)
-
Wnioski są dwa:
1. Chleb z dżemem jest dobry na wszystko.
2. Recepta dla każdego psychologa gotowa.
-
Czarny humor w najczystszej formie. Zawsze wiedziałem, że Dziadek Jacek ma skłonności samobójcze, jednak chleb z dżemem silnie 3ma Go na tym świecie. Może jakbyśmy mu podesłali parę słoików, to by się ożywił i znów dla nas przemówił? ;D
-
Chleb z dżemem to nie jakiś tam bochen z konfiturą, ale "Chleb z Dżemem"! To pewien niedodefiniowany byt, który ma znaczenie i rolę nie tyle utylitarną, co symboliczną i metafizyczną. Chleb z Dżemem to pewna esencja dziadkojackowatości zawarta w tych z pozoru prostych, ale jednak przebogatych jeśli chodzi o tło i konotacje znaczeniowe.
-
No i wyszło wczoraj za przeproszeniem szydło z worka, ze oprócz obsesji samobójczej ma dziadek jeszcze (naturalną w jego wieku) obsesję na tle seksualnym, i to voyerystyczną. Drzwi do łazienki otwarte, a tam przepiękna naga kobieta... A przepraszam, to facet, i do tego ubrany... ;D
Zupełnie jak w tym starym kawale, co to trzech facetów wylądowało na bezludnej wyspie i wypatrzyło na wyspie obok ponętne niewiasty. Dwudziestolatek: Panowie, płyniemy! Czterdziestolatek: No, ale łódź najpierw zbudujmy... Sześćdziesięciolatek: Ale po co, stąd też wszystko widać...
Zresztą już Starsi Panowie to stwierdzili, ze starość może bć źródłem zupełnie nowych doznań, i że szczęśliwe jest życie staruszka, bo... tu biuścik zachwyci, tam nóżka, bo nie ten, bo nieeee teeen już wzrok! ;D
-
...voyerystyczną...
Jak wszystkie wyrazy których nie znam, i ten napawa mnie przerażeniem...
-
I jeszcze ta łobca pisownia :o
-
I jeszcze ta łobca pisownia :o
Pisownia łobca, ale za serce i tak hyta.
-
...hyta...
Właśnie, ma ktoś ten skecz o Wikingach?
-
A jaki konkretnie skecz o wikingach? Ten z Monty Pythona? ;)
-
Nie, o Gwyna Hyta Tyta
A co to jest Monty Pythona????
-
A co to jest Monty Pythona????
Generał Bernard Montgomery po bitwie pod Alamein znalazł rannego pytona.Wojskowi lekarze z niemałym trudem uratowali zwierzaka.Monty od tej pory do końca wojny nie rozstawał się ze swoim pupilem.
Po śmierci pytona w 1951 roku Monty obciągnął jego skórą swoją ulubioną szpicrutę,z którą to zresztą został pochowany w 1976 roku.
Stąd też nazwa Monty Pythona.Najprawdopodobniej.
-
A co to jest Monty Pythona????
No jak to, nie słuchało się młodej lekarki? W jednym z odcinków wszedł raz do niej pacjent ("Dzień dobry pani doktór!!") któremu polała coś (nie wnikam co) nadmanganianem potasu tak obficie, że zasyczało (to coś lub sam pacjent) jak Monty Python :)
-
A co to jest Monty Pythona????
No jak to, nie słuchało się młodej lekarki? W jednym z odcinków wszedł raz do niej pacjent ("Dzień dobry pani doktór!!") któremu polała coś (nie wnikam co) nadmanganianem potasu tak obficie, że zasyczało (to coś lub sam pacjent) jak Monty Python :)
A!
To trzeba było tak od razu
Nie znam...