Historia na żywo, z niezawodnego tramwaju nr 50. Sytuacja: siedzę jak zawsze na stanowisku przedniego strzelca *) Za mną dwóch nieco dresowatych młodzieńców w wieku na oko gimnazjalnym. I taki dialog (słowa niezbyt cenzuralne wykreślone):
- No pewnie że czytam książki.
- Eeee... -------------!
- Serio ------------!
- No i co żeś czytał ostatnio? Przecież to strata czasu.
- Eee tam co ty wiesz! Jaką historię ostatnio ------------ czytałem! Koleś żeby zdobyć władzę ------------ ojca, ------------ matkę i w ogóle ------------ całą rodzinę!! No masakra!! I tak się w to wplątał że nie było wyjścia, pozostawało ------------ wszystkich po kolei. Choć w sumie nie chciał.
- O ------------. Mocne. I co się z nim stało?
- No co, leszcze się zebrali i go w końcu ------------....
- Mocne. Skąd ------------ bierzesz takie rzeczy?
- Ściągnąłem z kompa brachola oni mają taką lekturę.
- ------------!! Lektura to jest?
- No mówię.
- A tytuł jaki? Był z tego film?
- Ten no ------------... Makbet!!
No i co? Czyż dramat Szekspira się nie obronił upływowi czasu!!!???
*) Przedni prawy fotel z widokiem do przodu