Już tłumaczę. Do ręcznego wypisywania masz druk, na którym jest wszystko prócz danych szkoły, danych ucznia i ocen (no i podpisów i pieczęci, of course). I siada taki nauczyciel i smaruje piórem w nadrukowanych linijeczkach...
W skrócie - to jest to, co najprawdopodobniej pamiętasz ze szkoły.
Gilosz per se ma tylko tło. Bez żadnych literek.
Drukuje się cały druk, wszystko ciupasem.
Wpasowywanie się w linijeczki byłoby trudne.
Aczkolwiek nie niemożliwe, been there, done that.
Gilosz najpraktyczniejszy.
A i tak spierniczyłam w tym roku dwa. A potem na jednym naprawionym podpisałam się w miejscu Dyrektora Szkoły