"Burzliwe lata" Henryk Longin Rogowski.
Opowieść o tym, jak rycerz wołyński imć Kalesanty potyka się z Krzyżakami z komturii pod Krakowem. Za panowania Kazimierza Jagiełły. W 1405.
Wołyński. Pod Krakowem. Komturie. Pod Krakowem. I ten rycerz wołyński kolaską jeździ. Z Wołynia do Krakowa.
Po drodze zawijają do baru mlecznego...
" Kareta zjechała z drogi i wjechała na podwórzec gospody, gdzie Szymon w głębokich ukłonach, gości znamienitych zapraszał. Z karety wysiedli dwaj goście. Szlachcic Wołyński, imć pan Kalesanty i siostrzeniec jego, January.
Przemierzywszy schodki weszli do dużej izby zastawionej stołami. Pod ścianą był bufet. Na nim trzy antałki stały, zapewne z miodem pitnym. Dalej okienko w ścianie, przez które strawę podawano."
Bez komentarzy Armady trudno to zdzierżyć.