Rozumiem, że stan wyjątkowy na wschodniej granicy wprowadzamy prewencyjnie i na 17-tego będziemy tym razem przygotowani?
bo takich zakurzonych wymarłych postapo budynków to tu dużo teraz...
No, warszawski Mordor już wygląda jak po bitwie na polach Pelennoru.
Okazało się, że przerzucenie na pracownika kosztów utrzymania biura jest bardzo kuszące. No i wydłużenie cichaczem godzin produkcyjnych, bo w domu można siedzieć przy kompie na okrągło, bez dojazdów, jedynie co do toalety i po żarcie (tak zwane nowe 3xK - komputer, kuchnia, kibelek).
I cholera wie, co z tym teraz zrobić.
Zamienić na mikro-kawalerki? Wyburzyć i postawić galerię handlową? Względnie "apartamentowce" z mikro-kawalerkami?
Bo opchnąć, jak słusznie zauważył kol. Baader, chwilowo się nie da.
Sadzę, że zaganianie owieczek do boksów stacjonarnych na zimę to głównie pretekst, żeby jednak te budynki ogrzewać, bo inaczej zupełnie się zapuszczą i stracą wartość.