Autor Wątek: Saper (tj. rzecznik prasowy) marzec 1998  (Przeczytany 1658 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Saper (tj. rzecznik prasowy) marzec 1998
« dnia: 08 Grudnia 2012, 14:56:17 »
Okiem laiczki
 
Saper (tj. rzecznik prasowy)

            Powszechnym jest sąd, a nawet mniemanie, że rzecznik prasowy służy do udzielania informacji. Jak wszystkie powszechne sądy tak i ten jest totalną bzdurą. Do czego służy więc rzecznik prasowy? Odpowiedź na to pytanie jest o tyle łatwa, o ile trudna. W zasadzie nie bardzo wiadomo do czego służy rzecznik prasowy, tak samo jak nie wiadomo do czego służy np. minister kultury, ale wiadomo że ma być, więc jest. Taka świecka tradycja.
            Rzecznik prasowy (w odróżnieniu od np. Wodnika Szuwarka, który zarządza zielskiem, żabami i borowiną) zarządza (lub mu się tak zdaje) umysłami dziennikarzy i innego autoramentu kryminalistami, przestępcami - mówiąc ogólnie tzw. IV władzą. Z tym zarządzaniem to oczywiście żart - rzecznik stoi na straży. Interesu państwa. Trwają intensywne badania aby stwierdzić, na straży jakiego państwa stoi rzecznik prasowy. Oby tym państwem nie okazało się państwo Zatopków.
            Nasuwa się pytanie - co należy do obowiązków rzecznika prasowego. Odpowiedź jest jak zwykle banalna. Zadaniem rzecznika prasowego jest nieudzielanie informacji. Aby to osiągnąć posługuje się narzędziami typu: Bez komentarza (ang. No comments), nie zostałem upoważniony do odpowiedzi na to pytanie, przyjdź pan jutro, to wszystko czy pani jest bezczelna. Nasuwa się tu kolejne pytanie czy to są wszystkie obowiązki rzecznika prasowego. Oczywiście że nie. Rzecznik prasowy (oprócz tego że ma nieudzielać informacji) musi być nieprzenikalny, tzn. musi całym swym jestestwem (jaźń+byt) blokować przejście w korytarzu czy drzwiach, by jego pryncypał (bądź grupa pryncypałów) mogli spokojnie uciec schodami czy inną drabiną. Dobrego rzecznik zajmuje się też akwizycją reklam, ratowaniem narodu (przed np. zgubnymi nawykami kulinarnymi), itp. Dobrego rzecznika cechują kłopoty ze słuchem, pamięcią, brak kręgosłupa (moralnego), brak luster w domu.  Dobry rzecznik: „jak coś powie to już powie, jak odpowie to roztropnie, w szkole ma najlepsze stopnie...”. Duże uszy (tak jak i długie włosy) nie są koniecznym atrybutem dobrego rzecznika.
            Co jest więc koniecznym atrybutem dobrego rzecznika (oprócz wcześniej wymienionych cech)? Koniecznym atrybutem dobrego rzecznika (oprócz wcześniej wymienionych cech prasowego jest świecenie, a konkretnie świecenie oczami. W dyscyplinie tej ostatnio nasi rzecznicy odnoszą (para)olimpijskie sukcesy, a moc przez nich zużywana sięga (planowanej) mocy elektrowni Bogdanka II (w budowie).
            Nasuwa się kolejne pytanie: jak można odróżnić dobrego rzecznika od złego? Odpowiedź jest oczywiście banalna. Nie można, bo i po co? A zresztą wśród rzeczników istnieje zasada podobna jak u psów pilnujących gospodarstw: im gorszy, tym lepszy.  Wynika to po części z faktu, że im bledsze tło, tym obraz lepiej wygląda, ale po części jednak także z faktu, że rzecznik nie może się jednak zbytnio wyróżniać.
            Nasuwa się kolejne pytanie - jak długo trwa posada rzecznika. Niestety, rotacja na tym  stanowisku jest duża. Przebywając wśród ludzi oczytanych (to na pewno) i inteligentnych (prawdopodobnie) tj. dziennikarzy, chcąc, nie chcąc, przez te parę, paręnaście miesięcy  linie trochę ogłady i intelekt mu się podniesie. Powoduje to oczywiście automatyczne zwolnienie rzecznika z pełnionych przezeń funkcji, o ile wcześniej sam nie złoży wymówienia.
            Innym powodem zwolnienia rzecznika bywa kardynalny błąd, bądź kardynalne zaniedbanie jego pryncypała. Najłatwiej wtedy  jest zwalić właśnie winę na rzecznika, a on (jeśli jest dobry, czyli oddany) przyjmie winę na siebie, a jeśli nie przyjmie winy na siebie - to po co takiego rzecznika trzymać?
            Nasuwa się ostatnie już pytanie - co robi zdymisjonowany rzecznik prasowy? Taki zdymisjonowany rzecznik ma trzy wyjścia - znaleźć spokojniejszą pracę (np. zostać saperem), powołać własnego rzecznika prasowego (by odreagować) lub spisać pamiętnik, (nazywając to dla niepoznaki dowcipami o blondynkach), by spożytkować nabyty na służbie potencjał intelektualny.
Hanka Fidingerowa

 

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Saper (tj. rzecznik prasowy) marzec 1998
« Odpowiedź #1 dnia: 09 Grudnia 2012, 13:09:08 »
Hanka zapomniała, żę zdymisjonowany rzecznik może jeszcze założyć gazetę.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.