Ciągle ciągną się za nami reminiscencje Wszystkich Świętych. Ot choćby taka, zdawałoby się prozaiczna sprawa. Stoimy przed straganem ze zniczami, a tam, między innymi modne ostatnio lampki z napisem „Kochanej mamusi”. Mówię żonie:
- Może byśmy kupili?
- Zwariowałeś, przecież mamusia nie jest w grobie a w szpitalu!
- Ale ja myślałem o prezencie nie na Wszystkich Świętych, a na Wigilię!
Nic nie odpowiedziała i nie kupiła. Pewnie kolor nie taki?