Alvin co prawda zabezpieczony szczepionką i każdy kleszcz który spróbuje siorbać zaraz zdycha zanim zdąży psu przekazać co nie trzeba to i tak po dzisiejszej włóczędze zrobiłem mu przegląd. Znalazłem 10 które się szwendały i kombinowały gdzie by tu się wpić. Wszystkie dokonały żywota na blaszce podgrzewanej zapalniczką. Tak powoli, stopniowo, żeby za szybko się nie upiekły.