Znowu! Na jedenastej! A ja tak powoli zaczynam się obawiać, że za Zytnixem stoją jakieś potężniejsze moce. Na ten przykład powodzi nas za nos jeszcze przez jakieś dwa tygodnie, będziemy ginąć w domysłach, co-jak-gdzie, dlaczego tyle milczy, a on wtedy: "Zapraszam na łamy polskiej edycji The Onion". No, w takim wypadku mój projekt leży i kwiczy. O ile już tak nie jest, hłe, hłe.