I jak tu nie wierzyć w obcesowość? Ale żeby do tego stopnia? Zachodzimy sobie dzisiaj do naszej agencji wynajmującej nam trulle, żeby poprosić o adapter do obcasu, bo laptop nam nie działa, a tu miejscowy pracownik baaaardzo uprzejmie tłumaczy pewnej pani mniej więcej w te słowa:
- Nie proszę pani, ale tego nie możemy zrobić, bardzo mi przykro.
- Jak to dlaczego? Nie mogę wysłać kierowcy, żeby odnalazł pani męża. Tak, proszę pani, rozumiem, że mąż wyszedł z hotelu i poszedł do sklepu i wówczas zaginął. Jednak nasz kierowca nie wie, jak wygląda pani mąż!
- Jak to, jaka to przeszkoda? W tej miejscowości jest jeszcze wielu innych mężczyzn! Jak to skąd wiem, ja tu mieszkam!
- Tak proszę pani, jestem pewien, że mąż się odnajdzie i do pani wróci, jak tylko kupi w sklepie to co chciał kupić.
- Nie proszę pani, wcale nie sugerowałem, że pani mąż jest pijany, a nwet nie wspomniałem, że chce kupić alkohol. Oczywiście, że ma pani rację, tylko się pani zdawało, że tak powiedziałem.
- Nie proszę pani, nie mamy jeszcze gotowego planu, co zrobimy, jak mąż się nie odnajdzie, pracujemy nad tym.
- Oczywiście proszę, jak tylko nasz kierowca spotka pani męża damy pani znać, na razie proszę spokojnie czekać.
- Tak proszę pani, jak także nie wiem, dlaczego pani się bez powodu zdenerwowała, życzę miłej nocy, dobranoc.
Skąd pochodziła rozmówczyni naszego geniusza spokojnej riposty? Oczywiście, że z USA…