Zaiste trudne jest wychowywanie dzieci i tym się różni od ich posiadania. Tak jest również w przypadku naszej powszechnie znanej i szorowanej, przepraszam, szanowanej kierowniczki sekretariatu. Jej 9-letnia znana na forum latorośl zażyczyła sobie akwarium. Oczywiście perswazje rodziców, w stylu, dziecko, a na co ci akwarium, spełzły na niczym. Nasza dorastająca bohaterka ma bowiem oczywistą przewagę nad rodzicami: emocjonalną i wiekową. Emocjonalną, bo doprowadzając negocjacje na skraj tak zwanej krawędzi noża, rodzice ryzykują podjęcie trudnej decyzji: czy już teraz oddać córkę do sierocińca (w oknie życia nie się już mieści), czy czekać aż ona odda ich do domu starców? Przewagę czasową, bo jest młodsza o ok 25 lat i ma dużo czasu na ponawianie próśb i gróźb.
Na szczęście, jak w każdej dobrej rodzinie, został wypracowany kompromis, który zadowolił wszystkich! Tata zapłacił za urządzenia do filtrowania i natleniania wody, mama za podłoże, a córka zgodziła się ponieść koszt akwarium, takiego małego – na jednego średniego pieska.