A przynajmniej czas zablokowanych dróg (czyż to nie brzmi jak tytuł filmu apokaliptycznego?) - z tym, ze z różnych przyczyn.
W Warszawie za chwilę zamkną pół miasta.
Tak sobie myślę, że to może byłaby świetna okazja, żeby wykorzystać ten czas i poprzeprowadzać remonty na odcinkach, które i tak będą nieprzejezdne, a nie będą z nich korzystać VIPy...